W maju Dziennik Internautów opisywał serwis Profescon.pl, który rzekomo oferował pracę, ale tak naprawdę rejestracja w nim oznaczała wykupienie usługi za 30 zł. Jego właściciel groził nam sądem za "jakikolwiek artykuł", ale posłużył się cudzym nazwiskiem i teraz chce za to przeprosić.
reklama
W maju tego roku Dziennik Internautów opisał praktyki serwisu internetowego Profescon.pl. Serwis robił wrażenie, jakby oferował pracę. Z regulaminu wynikało jednak, że tak naprawdę serwis oferuje e-usługę "tworzenia profilu" za 30 zł. Można było zatem zaliczyć serwis Profescon.pl do tzw. "serwisów pobieraczkowych". Są to takie serwisy, w których sama rejestracja owocuje zawarciem umowy na płatną usługę, ale serwis nie informuje o tym w sposób przejrzysty.
Serwis Profescon.pl miał też inne wady, m.in. nie zamieszczono na nim adresu firmy rzekomo świadczącej usługę, a wymaga tego Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Dziennik Internautów próbował dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczym e-usługodawcy. Wysłaliśmy pytania na adres e-mailowy jego biura.
Odpowiedziała nam osoba podpisująca się nazwiskiem Aneta Majczyk. Osoba ta zagroziła nam odpowiedzialnością prawną za jakikolwiek artykuł na temat Profescon.pl. Stwierdziła również, że już 2 regionalne dzienniki płacą firmie za "nieprawdziwe informacje" na jej temat. Nie chciała jednak podać tytułów tych dwóch dzienników.
Jakoś nas to nie wystraszyło i opublikowaliśmy artykuł. Potem wspomnieliśmy jeszcze o tym, że Profescon.pl zaczął wysyłać do internautów wezwania do zapłaty za swoją usługę. Z czasem Profescon.pl wstrzymał działalność, ale na jego miejscu pojawił się podobny serwis E-Matix.pl.
Jeszcze zanim opisaliśmy serwis E-Matix, z redakcją Dziennika Internautów skontaktowała się sierż. sztab. Agnieszka Wołowicz, policjantka Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Bydgoszcz-Błonie. Dowiedzieliśmy się od niej, że pani Aneta Majczyk nie miała nic wspólnego z firmą prowadzącą Profescon.pl. Zdaniem policjantki w Centralnej Ewidencji Ludności figuruje tylko jedna Aneta Majczyk. Poproszono naszą redakcję o usunięcie tego nazwiska z tekstów oraz o dodatkowe informacje na temat firmy stojącej za Profescon.pl.
Warto tu dodać, że firma prowadząca Profescon.pl posługiwała się nazwiskiem pani Majczyk nie tylko w korespondencji z nami, ale również w ogłoszeniach. W związku z tym policja uruchomiła postępowanie dotyczące bezprawnego wykorzystania danych osobowych Anety Majczyk.
To postępowanie najwyraźniej się zakończyło. Trzy dni temu otrzymaliśmy e-mail od Macieja Czerwińskiego, właściciela firmy stojącej za Profescon.pl. Oto jego treść.
To ja jestem jej właścicielem [Profescon.pl - red.] i chciałbym prosić o zamieszczenie pod artykułem dot. działalności mojej firmy oficjalnego komunikatu (przeprosin). W korespondencji z potencjalnymi pracownikami oraz w ogłoszeniach o pracę posługiwałem się nielegalnie imieniem i nazwiskiem Pani Anety Majczyk, która to nigdy nie miała nic wspólnego z działalnością mojej firmy. Oto treść oświadczenia:
Oświadczam, iż Pani Aneta Majczyk, której to nazwisko zostało bezprawnie wykorzystane w ogłoszeniach o pracę w firmie Profescon oraz w korespondencji z osobami zainteresowanymi pracą, nigdy nie miała nic wspólnego z działalnością mojej firmy. Jednocześnie chciałbym przeprosić Panią Anetę Majczyk za zamieszanie wynikające z tej sytuacji.
Maciej Czerwiński
Pogrubienie zostało dodane przez redakcję DI.
Zadaliśmy panu Czerwińskiemu kilka dodatkowych pytań. Przyznał on, że postępowanie w sprawie wykorzystania danych pani Majczyk zakończyło się ugodą. Pani Aneta przyjęła przeprosiny pana Czerwińskiego m.in. pod warunkiem umieszczenia oświadczenia w Dzienniku Internautów.
Jeśli chodzi o Profescon.pl, to Maciej Czerwiński przyznał, że "głównie on" wysyłał wiadomości podpisane jako Aneta Majczyk. Ujawnił również, że wezwanie do zapłaty od Profescon.pl trafiło do około 120 osób, z czego opłatę uiściło "nie więcej niż 30".
Dziennik Internautów nie miał obowiązku publikowania przeprosin pana Czerwińskiego. Uznaliśmy jednak, że dobrze będzie opisać całą tę sytuację z dwóch powodów. Po pierwsze, jeśli dane pani Anety Majczyk zostały bezprawnie wykorzystane, lepiej by wszyscy się o tym dowiedzieli.
Poza tym uznaliśmy, że opisane fakty mogą być interesujące dla osób, która zetknęły się z Profescon.pl i być może zarejestrowały się w tym serwisie.
Treść przeprosin pana Czerwińskiego umieścimy również pod pierwszym tekstem na temat działalności Profescon.pl.
Czytaj także: Zamiast pracy możesz dostać rachunek na 30 zł! Uwaga na Profescon.pl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|