Włamanie i cyberprotest na stronach ONZ
W niedzielę zaatakowano stronę sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki-moona, kasując część jej zasobów i umieszczając przesłanie do rządów Stanów Zjednoczonych i Izraela.
reklama
"Hej, Izraelu i USA, nie zabijajcie więcej dzieci ani innych ludzi. Pokój wieczny, nie wojna" - napisała grupa ukrywająca się pod pseudonimami "kerem125", "Gsy" oraz "M0sted", zastępując oficjalne komunikaty na stronie Ban Ki-Moona.
Hakerzy używający tych samych nicków dokonali w przeszłości włamań na wielu innych stronach, m.in. uniwersytetu Harvard, a także takich firm, jak Toyota i Nestle. Na witrynie jednej z agencji turystycznych określili się również jako "Turkish defacers".
Pod adresem m0sted.org znaleźć można dodatkowe informacje o "cyberproteście" (takim mianem określają swe włamania hakerzy): "bogaci nie mają prawa uciskać biednych" - to główne przesłanie hakerów. Uwaga, niektóre linki na tej stronie prowadzą do zewnętrznych serwisów, zawierających złośliwe kody.
Sam "cyberprotest" został zapoczątkowany w zeszłym roku przez Eno 7 z Turcji (który/-a określa siebie mianem eksperta od zabezpieczeń IT) oraz Byond Crew Hack Team, tuż po rozpoczęciu przez Izrael ofensywy w Libanie. Dziś kontynuowany jest przez grupę wymienionych wcześniej trzech hakerów.
Zniszczona część serwisu ONZ była przez pewien czas niedostępna, w chwili obecnej cała jego zawartość została już przywrócona. Rzecznik ONZ Alex Cerniglia poinformował, że strona ma zostać wkrótce lepiej zabezpieczona, aby uniknąć kolejnych przypadków włamań. Opisany przypadek jest w chwili obecnej intensywnie badany.