PLUS D to wyszukiwarka tajnych i odtajnionych dokumentów amerykańskiej dyplomacji, którą uruchomił serwis Wikileaks. Może to być świetne narzędzie dla dziennikarzy i historyków, ale także pierwszy objaw problemów Wikileaks ze znalezieniem informatorów.
reklama
Do tej pory serwis Wikileaks znany był jako "witryna wyciekowa", ktoś, kto ujawnia rzeczy niewygodne dla rządów. Najnowsza inicjatywa Wikileaks nie jest jednak związana z nowym wyciekiem.
Wikileaks uruchomił PLUS D, czyli Publiczną Bibliotekę Dyplomacji USA. Jest to narzędzie do przeszukiwania amerykańskich depesz dyplomatycznych, ale nie tylko tych tajnych, które w atmosferze skandalu zaczęto ujawniać w roku 2010.
PLUS D umożliwia przeszukiwanie także tzw. depesz Kissingera (Kissinger Cables) obejmujących 1,7 mln dokumentów z lat 1973-1976. Depesze te zostały odtajnione po przejrzeniu ich przez amerykański Departament Stanu. Wcześniej miały one status tajnych, poufnych albo przeznaczonych wyłącznie dla konkretnych osób. Amerykańskie władze udostępniły je w formacie PDF, a Wikileaks postarało się o konwersję tych dokumentów i połączenie ich w jednej bazie z wyciekami.
Tak więc Wikileaks opublikował dokumenty nietajne, które mimo wszystko są ciekawe i w jakiś sposób łączą się z kolekcją dokumentów tajnych. Wyciekowy serwis połączył je i udostępnił w ramach jednej wyszukiwarki, która umożliwia wyszukiwanie dokumentów pod kątem słów kluczowych, tematów, kategorii geograficznych, nadawców, odbiorców, trybu dostępu i in.
Depesze dyplomatyczne można też przeglądać korzystając z tagów, dat i nawet mapy.
Wikileaks chwali się, że stworzył chyba największą na świecie bibliotekę materiałów geopolitycznych. Zachęca także do przeszukiwania materiałów nietajnych, które mogą zawierać "nieodkryte skarby". Internauci dobrze zresztą wiedzą, że narzędzie porządkujące jakieś informacje nadaje tym informacjom większą wartość.
Jest tylko jeden problem.
Wikileaks może być zmuszony do inicjatyw "bibliotekarskich", ponieważ wyschło źródło tajnych dokumentów, z którego do tej pory projekt czerpał materiały do publikacji. Wojskowy informator Wikileaks Bradley Manning jest coraz bliżej sądu i kary, a mówi się o tym niewiele. Julian Assange to wyciekowa gwiazda, istny celebryta, ale to nie on wynosił dokumenty z baz wojskowych.
Wiele wskazuje na to, że Wikileaks po prostu nie ma już czego ujawniać, choć oczywiście może się to zmienić w każdej chwili. Celem uruchomienia PLUS D jest prawdopodobnie podtrzymanie wizerunku Wikileaks, przypomnienie o nim ludziom, aby znaleźć nowe źródła. Na stronie PLUS D zaznaczono zresztą, że każdy chętny do poszerzenia bazy danych o tajne dokumenty może przesłać e-mail na adres plusd(at)wikileaks.org.
Czy znajdą się nowi informatorzy dla Wikileaks? Nie wiadomo, ale historia szeregowego Bradleya Manninga nie będzie służyła jako zachęta.
Czytaj także: Wojskowy informator Wikileaks Bradley Manning bliżej procesu... i zapomnienia
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Telemarketer nie może kłamać, ale... czy można go nagrać, by mieć dowody?
|
|
|
|
|
|