Zdjęcia kierowców łamiących przepisy przesyłają policji mieszkańcy Dehli za pośrednictwem popularnego serwisu społecznościowego. Na ich podstawie wypisano setki mandatów. Wszyscy są świadomi możliwych manipulacji, ale generalnie inicjatywa została dobrze przyjęta.
Fotografowanie kierowcy łamiącego przepisy kojarzy się Polakom z fotoradarami. Każdy może jednak uwiecznić na zdjęciach lub filmach kierowców stających na przejściach dla pieszych, łamiących zakaz skrętu, parkujących w niewłaściwych miejscach lub jadących na motocyklu bez kasku.
Policja drogowa w Dehli postanowiła wykorzystać tę możliwość. W mieście liczącym 12,5 miliona mieszkańców jest tylko kilka tysięcy policjantów. Nie da się ukryć, że dodatkowa pomoc ma znaczenie dla stróżów prawa.
Policjanci uruchomili swoją stronę na Facebooku, która początkowo miała służyć do zgłaszania różnych propozycji. Nie straciła ona takiego charakteru, ale dodatkowo trafiają na nią zdjęcia i filmy ukazujące naruszenia przepisów. Strona ma 17,4 tys. fanów, da się na niej znaleźć ponad 2,9 tys. zdjęć i kilkadziesiąt filmów. Są też ogłoszenia o pojazdach, których właściciele trafili na celownik policji w związku ze zdjęciami.
Z informacji New York Timesa wynika, że na podstawie zdjęć wypisano 665 mandatów. Wynik niezły, bo strona działa ponad 2 miesiące. Policjanci mają świadomość, że takie zdjęcia mogą być manipulacją i podkreślają, że każdy kierowca ma prawo kwestionować zasadność mandatu.
Przedstawiciele policji nie chcą zniechęcać do nadsyłania zdjęć, ale zauważają też, że nie można ich robić za wszelką cenę. Kierowcy nie powinni robić zdjęć w czasie prowadzenia auta, bo to samo w sobie jest naruszeniem przepisów (zob. The New York Times, In India, Using Facebook to Catch Scofflaw Drivers).
Inicjatywa policjantów z Dehli jest raczej pozytywnie odbierana, co widać po komentarzach. Trzeba też przyznać, że strona na Facebooku jest właściwie prowadzona. Widać na niej sugestie i pytania obywateli, na które przedstawiciele policji uprzejmie odpowiadają. Wiele osób oczekuje rozszerzenia inicjatywy na inne departamenty policji (nie tylko drogowy).
W krajach zachodnich podobne akcje mają inny charakter. W USA jednostki policji używają stron na serwisach społecznościowych, aby pokazać swoją "ludzką twarz" i sporadycznie zbierają za ich pomocą informacje o przestępstwach. Zdarza się, że policjanci proszą w internecie o pomoc w śledztwie.
Najdalej posunęła się chyba rada gminy Waltham Forest, która prowadziła system nagród pieniężnych dla tych obywateli, którzy zarejestrują jakiś przypadek przestępstwa, np. nielegalny wywóz śmieci, przewracanie śmietników itd.
W Polsce w ostatnich latach miało miejsce kilka inicjatyw społecznych wymierzonych głównie przeciwko kierowcom parkującym w miejscach niedozwolonych. Trudno jednak powiedzieć, jaki był ich efekt poza tym, że opublikowano kilka ciekawych zdjęć.
W naszym kraju nagranie lub zdjęcie z komórki może mieć charakter dowodu, ale wartość takiego materiału każdorazowo musi ocenić sąd. W większości przypadków takie nagrania traktowane są jako materiał pomocniczy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|