Urzędy nie dbają o strony BIP
Teoretycznie każdy z nas może zajrzeć na strony BIP i dowiedzieć się czegoś o działalności urzędu gminy lub starostwa. Teoretycznie... bo informacje zawarte w biuletynach często są niekompletne, a urzędom trudno je uzupełniać z kilku powodów - wynika z kontroli NIK.
NIK skontrolowała strony BIP prowadzone przez 13 urzędów wojewódzkich, 13 urzędów marszałkowskich, 8 starostw oraz 41 urzędów miejskich i gminnych. Okazało się, że urzędy marszałkowskie i wojewódzkie zamieszczały w swoich BIP-ach tylko około połowy wymaganych danych. W starostwach i gminach było jeszcze gorzej.
Najczęstsze braki dotyczyły informacji na temat gospodarki budżetowej i majątku jednostki. Mniej niż połowa urzędów marszałkowskich opublikowała je w całości. Zrobiła to tylko 1/3 urzędów wojewódzkich i starostw oraz 1/4 urzędów gmin. Pozostałe jednostki przeważnie pominęły te dane.
Braki dotyczyły także informacji o trybie i sposobie prowadzenia i załatwiania spraw (stwierdzono je 53 jednostkach, na 75 kontrolowanych, w tym w 33 gminach) oraz stanowienia aktów prawnych. Brakowało również danych na temat prowadzonych rejestrów, ewidencji i archiwów (w 29 jednostkach).
Zdaniem kontrolerów NIK jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze częste są zwykłe przeoczenia, opieszałość, zaniedbania organizacyjne i pracochłonność wprowadzenia niektórych danych. Ponadto każdy urząd inaczej interpretuje wymagania MSWiA dotyczące stron BIP i stąd różnice w prezentacji informacji. Po trzecie - w małych urzędach dość często przeszkodą w ich publikowaniu był brak dobrego łącza z internetem i słaba informatyzacja.
Mimo wszystko ocena wystawiona przez NIK w kwestii wywiązywania się z obowiązku udostępniania informacji publicznej jest pozytywna.