W reportażu telewizyjnym na temat twórcy Reksia były pewne nieścisłości i wszyscy krzyczą o manipulacji. To nie zmienia podstawowego faktu, na który zwracał uwagę Dziennik Internautów - internauci wykazali się szczodrością wobec twórcy ukochanych kreskówek.
reklama
W ubiegły czwartek Dziennik Internautów pisał o tym, że twórca Reksia żyje w biedzie, a internauci chcą dać mu tysiące dolarów. Mówiąc najkrócej, chodziło o to, że Telewizja Polska wyemitowała reportaż na temat niezbyt wesołych warunków, w jakich żyje Marian Wantoła, twórca Reksia, Bolka i Lolka oraz innych fantastycznych polskich kreskówek. W reakcji na ten reportaż zorganizowano zbiórkę w serwisie Indiegogo i okazało się, że internauci są gotowi przekazać twórcy tysiące dolarów.
Teraz niektórzy zaczynają pisać o manipulacji, inni nawet krzyczą, podważając fakty opisane w Dzienniku Internautów.
Serwis Bielsko.Biala.pl donosi, że reporter TVP mógł zostać zmanipulowany. W mieszkaniu Państwa Wantołów jest bieżąca woda, a mieszkanie zostało wykupione i obecnie jest własnością wnuka sławnego rysownika. Nie ma zatem powodów, by zarzucać gminie zaniedbania. Wygląda na to, że "aferę" chcieli rozdmuchać sąsiedzi znanego rysownika (zob. Reporter został zmanipulowany?).
Ach... więc Pan Wantoła ma bieżącą wodę? No to mi ulżyło.
Kwestię manipulacji szybko wykorzystał Krzysztof J. Szklarski, który na swoim forum w dość wulgarny sposób napisał o nierzetelności mojej i Dziennika Internautów. Ja natomiast nadal twierdzę, że opisany na naszych łamach problem jest aktualny i ważny, nawet jeśli Marian Wantoła ma bieżącą wodę. Przykro mi tylko, że Krzysztof Szklarski krytykuje coś, czego najwyraźniej w ogóle nie zrozumiał.
Dziennik Internuatów opisał dwa fakty nie do zakwestionowania:
Czy system praw autorskich zapewnił Marianowi Wantole godziwe wynagrodzenie za te lata pracy? Wątpię. Nawet jeśli w jego mieszkaniu jest bieżąca woda. Czy system praw autorskich mógł sprawić, że Marian Wantoła dostanie na starość premię uznaniową w wysokości 26 tysięcy dolarów (ponad 80 tysięcy złotych)? Tyle do tej pory zebrano w Indiegogo, a więc tyle mogą zapewnić internauci.
Osobiście nie należę do ludzi, których razi to, że innym jako tako się powodzi. Nawet jeśli Marian Wantoła ma bieżącą wodę, ja nadal chętnie dałbym kilka złotych wynagrodzenia za te magiczne chwile z dzieciństwa. Co więcej, nawet jeśli Marian Wantoła będzie miał w domu jakuzzi, ja nadal będę doceniał jego twórczość i wiem, że wiele innych osób też ją doceni. Ludzie dzielą się bowiem na tych, których oburza fakt wspierania ukochanych twórców oraz takich, którzy po prostu wspierają ukochanych twórców. Internauci, wbrew utartym stereotypom, często należą do tych drugich.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Internet pod butem telekomów dzięki nowym ITR? Zaczyna się walka o otwartą sieć!
|
|
|
|
|
|