Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

"Kiedy zaczynaliśmy (...) najwięksi futurolodzy w społeczności dyskutowali, jak zdobyć 5%, a 10% zostałoby uznane za szaloną wizję" - powiedział Zbigniew Braniecki z Aviary.pl, odnosząc się w rozmowie z Dziennikiem Internautów do niedawnego sukcesu Firefoksa w Polsce.

Na początku kwietnia w DI informowaliśmy o detronizacji Internet Explorera na polskim rynku przeglądarek internetowych. Produkt Microsoftu ustąpił miejsca znacznie młodszemu konkurentowi - przeglądarce Firefox. Dziennik Internautów poprosił o komentarz w tej sprawie zespół Aviary.pl odpowiedzialny za polską wersję przeglądarki. Odpowiedzi udzielił Zbigniew Braniecki, przedstawiciel Aviary.pl i MozillaPL:

Dziennik Internautów: Jak na tę wiadomość reaguje team Aviary.pl? Czy w planach jest może organizacja imprezy poświęconej temu wydarzeniu lub jakiś inny sposób świętowania?

Zbigniew Braniecki: Na razie prezes zespołu, Hubert Gajewski opublikował wpis na blogu, a Marek Stępień, lider lokalizacji Firefoksa w zespole, napisał podziękowania. Wszyscy się pewnie trochę nadmiarowo uśmiechamy, ale na prawdziwe świętowanie przyjdzie poczekać dwa tygodnie - wtedy odbędzie się zlot zespołu w Krakowie i będzie okazja do wzniesienia toastu :)

DI: Twórcy i użytkownicy Firefoksa mają powód do świętowania. Czy przewidywaliście, że nastąpi to tak szybko?

ZB: Jasne, cieszymy się, cieszymy się jak dzieci, bo rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania - dość powiedzieć, że kiedy zaczynaliśmy w MozillaPL czy Aviary.pl najwięksi futurolodzy w społeczności dyskutowali, jak zdobyć 5%, a 10% zostałoby uznane za szaloną wizję. Jednak znacznie ważniejsze jest dla nas zapewnienie, że mamy wpływ na rozwój internetu i możemy realizować swoje cele, natomiast wszystko pozostałe to po prostu wspaniały dowód, że robimy swoją robotę dobrze.

DI: Jakim liderem chce być Firefox?

ZB: Odpowiedzialnym.

DI: Czy Aviary.pl boi się utraty świeżo zdobytej pozycji? Jakie kroki podejmie team Mozilli, by do tego nie doszło?

ZB: Jeśli chodzi o liderowanie, nie boimy się utraty go. Czemu mielibyśmy? Powtórzę, nie jesteśmy firmą - nie zależy nam na maksymalizacji zysku. Jesteśmy fundacją i naszym celem jest realizacja założeń Manifestu Mozilli. W tym momencie optymalną drogą do ich realizacji jest Firefox i to, jaki daje on nam wpływ na rozwój standardów i innowacyjność rynku. Potrzebujemy go i potrzebujemy udziału w rynku na tyle znaczącego, aby nie zagrażał monopol przestarzałych produktów. Nie wiemy, ile to jest dokładnie, ale na pewno poniżej 50%, zatem z punktu widzenia strategii 50% nie jest dla nas takie ważne.

DI: Dynamika wzrostu popularności Firefoksa, bez sztucznego wsparcia, jakie ma Internet Explorer instalowany domyślnie w systemie Windows, jest raczej niespotykana w świecie oprogramowania. Duże zasługi ma w tym niezwykle aktywna i oddana społeczność skupiona wokół projektu Firefox.

ZB: Mam nadzieję, że taki sygnał jest dowodem zaufania do modelu, który stworzyliśmy. Do takiej hybrydowej natury projektu wolnego oprogramowania, które odnajduje się w konkurencji z tradycyjnymi produktami firm. Cały czas szukamy balansu między jednym a drugim, pokazując naszym kolegom z innych projektów wolnego oprogramowania, jak można odnieść sukces, a naszym partnerom korporacyjnym, jak można budować świetne produkty w modelu FLOSS.

DI: Jakie zadania stoją teraz przed ekipą zajmująca się rozwojem Firefoksa?

ZB: Nasze największe zadania teraz to utrzymanie natury projektu, ducha społeczności open source, samej otwartości projektu - aby mieć pewność, że każdy, kto chce, może pracować przy Firefoksie i innych projektach Mozilli. Chcemy też przenosić nasze doświadczenia z Firefoksem na inne projekty, takie jak Bespin, Thunderbird czy Fennec.

Firefox natomiast wkracza w erę, kiedy nie możemy już narzekać na to, że lider blokuje realizację naszych celów. Nadszedł moment, gdy sami ponosimy największą odpowiedzialność za umożliwienie autorom stron internetowych w Polsce tworzenia nowoczesnych i wygodnych serwisów i zrobimy, co w naszej mocy, aby umiejętnie pomagać w rozwoju tego rynku.

DI: Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w realizacji planów związanych z Firefoksem i nie tylko.

ZB: Jestem pewien, że jeśli będziemy nadal tak wspaniałą społecznością ludzi dobrze bawiących się i uczących od siebie nawzajem przy tym projekcie, to następne wydania Firefoksa i kolejne projekty Mozilli będą tak samo wartościowe :)
Podpowiem tylko, że Aviary.pl rośnie i zapraszamy chętnych do pomocy w projekcie :)

 

W wypowiedzi Zbigniewa Branieckiego widać duży optymizm. Nic w tym dziwnego, gdyż sukces udało się odnieść relatywnie szybko - nieco ponad 4 lata od premiery Firefoksa w wersji 1.0. Obecnie polskie środowisko związane z przeglądarką wkracza w erę, kiedy nie będzie już mogło narzekać na to, że lider blokuje realizację ich celów. A te zdaniem Branieckiego są jasne: być odpowiedzialnym liderem, pomagać w rozwoju rynku oraz wpływać na rozwój standardów i innowacyjność rynku.

Zestawienie udziałów w polskim rynku poszczególnych przeglądarek
fot. Ranking.pl prowadzony przez Gemius SA - Zestawienie udziałów w polskim rynku poszczególnych przeglądarek
Jednocześnie warto zauważyć, iż Microsoft wyraźnie wziął się do roboty, szybko rozwijając swój produkt - przeglądarkę Internet Explorer, w marcu wypuszczając jej 8 wersję. Ma to być sposób na odwrócenie obecnego trendu spadkowego.

Tymczasem według najnowszych danych opublikowanych przez Ranking.pl za tydzień 31 marca - 6 kwietnia 2009 Firefox zwiększył udziały w rynku do 45,8% (poprzednio 45,3%). Jednocześnie Internet Explorer stracił 0,8 punktu procentowego (44,2% wobec 45% z poprzedniego zestawienia).

Więcej o przeglądarkach internetowych w Dzienniku Internautów


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR