Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

W sieci krążą pogłoski, że Sony zamierza zbanować pirackie konsole PS3. Z jednej strony łamanie zabezpieczeń jest nielegalne, z drugiej strony konsument powinien mieć prawo korzystać z zakupionego produktu jak mu się żywnie podoba - z zachowaniem jego pełnej funkcjonalności. Gdzie jest granica między prawami własności intelektualnej a prawami konsumenta?

Jakiś czas temu Microsoft odciął od sieci pirackie (przerobione) konsole do gier XBOX 360. Przez moment firma z Redmond zablokowała nawet w przerobionych urządzeniach dyski. Na szczęście, pod naciskiem opinii publicznej i oburzonych użytkowników, wycofała się z tego kontrowersyjnego pomysłu na "odwet". Jednak nadal właściciele przerobionych urządzań nie mogą korzystać z usługi Xbox Live (która nota bene bardzo długo i tak nie była dostępna dla polskich użytkowników konsoli; jednym z pretekstów braku jej dostępności w Polsce była skala piractwa w naszym kraju i powszechny proceder przerabiania konsol - zobacz: Użytkownicy XBOX są oburzeni antypiracką akcją Microsoftu).

Teraz podobno w ślad Microsoftu chce pójść SONY, którego flagowa konsola PS3 została dosłownie kilka tygodni temu (po wielu latach prób) złamana. Z tym, że tym razem nie chodzi o flashowanie napędu, ale o umożliwienie również modyfikacji samego systemu ("roota"). Dzięki temu można będzie odpalać na urządzeniu własne systemy operacyjne lub rożne rozszerzenia (nakładki) na istniejący ("odbrickowany") system. Z jednej strony chodzi o odpalanie gier nie z oryginalnych nośników (np. z obrazów iso na twardym dysku), z drugiej strony została otwarta możliwość pisania własnych aplikacji (homebrew) pod system konsoli.

>> Czytaj także: Dzięki hackerowi Linux wróci na PlayStation 3? (wideo)

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych oczywiście zabrania usuwania technicznych zabezpieczeń służących ochronie praw autorskich i zapobieganiu sporządzania nieautoryzowanych kopii. Równocześnie jednak konsument ma prawo do pełnej funkcjonalności swojego produktu (m.in. dostęp do sieci PSN Network) i do tego, by produkt był zgodny z umową (a jedną z funkcji konsoli PS3 i gier dostępnych na nią jest możliwość grania przez sieć).

Ponadto teoretycznie można sobie przecież też wyobrazić taką sytuację, że ktoś "odbrickowuje" konsolę wcale nie w celu korzystania z pirackich kopii gier. W szczególności może to zrobić w celu:

  • korzystania ze zrobionych przez siebie kopii zapasowych legalnie posiadanych gier; z jednej strony chodzi o bezpieczeństwo oryginalnego nośnika (zobacz, kiedy robienie kopii zapasowych programów komputerowych jest dozwolone), z drugiej strony o wygodę - w przypadku posiadania wielu oryginalnych gier nie trzeba "żonglować" płytkami, tylko można wybierać kolejne tytuły z listy obrazów iso zapisanych na twardym dysku;
  • korzystania z niezależnego autorskiego oprogramowania ("homebrew" nie autoryzowanego jednak przez SONY);
  • zainstalowania na konsoli Linuxa (co pierwotnie było oryginalnie możliwe, jednak przez kolejne aktualizacje zostało zablokowane przez SONY pod pretekstem wymogów bezpieczeństwa).

Mając powyższe na uwadze, można się zastanowić, czy jednak generalne działania "odwetowe" w postaci "banowania" przerobionych konsol nie stanowią naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Co innego bowiem ścigać konkretne przypadki piractwa, co innego generalnie blokować pełną funkcjonalność produktów. Równocześnie w razie zbanowania konsoli, konsument może się zastanowić nad skorzystaniem z rękojmi i oddaniem zakupionego urządzenia sprzedawcy w związku z niezgodnością towaru z umową (jest na to dwa lata od zakupu). Oczywiście, zapewne sprzedawca odmówi "naprawy", wymiany towaru na nowy (zgodny z umową) lub zwrotu pieniędzy. Pozostaje wtedy droga sądowa i wtedy to sąd dopiero rozstrzygnie, gdzie jest faktycznie granica pomiędzy prawami producenta a konsumenta. Ciekawe, czy doczekamy się takiego orzeczenia?

Rafał CisekTymczasem na koniec warto odnotować, iż od jakiegoś czasu regularnie słyszy się o kolejnych zatrzymaniach przez policję osób "zawodowo" przerabiających konsole. Jak na razie nie słyszałem natomiast o przypadku zatrzymania domowego użytkownika takiego urządzenia. Myślę, że w przypadku gdyby konsola była przerobiona, natomiast użytkownik posiadał wyłącznie oryginalne gry (na oryginalnych nośnikach plus ewentualne kopie zapasowe - jeżeli zostały spełnione przesłanki do sporządzenia takowych), to kwestia postawienia ewentualnych zarzutów karnych mogłaby być mocno dyskusyjna.

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *