Śledzenie Świętego Mikołaja tradycyjnie prowadzi Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD). Niestety w tym roku doszło do rozłamu i Google uruchomiła konkurencyjną usługę. Kto będzie lepszy w namierzaniu Świętego?
reklama
W roku 1995 w jednej z amerykańskich gazet podano numer na infolinię Świętego Mikołaja. Niestety błąd w druku sprawił, że osoby dzwoniące łączyły się z Kontynentalnym Dowództwem Obrony Powietrznej (CONAD). Odbierający telefony żołnierze początkowo informowali o pomyłce, ale z czasem zaczęli wczuwać się w świąteczną atmosferę. Potem stało się tradycją, że wojskowi namierzali Świętego Mikołaja i informowali dzieci o jego trasie.
W 1958 roku CONAD zmieniło się w NORAD, ale wojskowa tradycja przetrwała. Dziś pracownicy NORAD oraz ich rodziny poświęcają swój wolny czas, aby odpowiadać na telefony i e-maile od dzieci. NORAD jest dzięki temu uznawane za najlepsze źródło informacji o aktualnym położeniu Świętego Mikołaja.
W tym roku, tak samo jak w poprzednich latach, lot świętego Mikołaja można śledzić na stronie www.noradsanta.org. W tej chwili trwa odliczanie do rozpoczęcia namierzania.
Ze strony NORAD można pobrać mobilne aplikacje do śledzenie Świętego, dostępne dla systemów Windows Phone, Android oraz iOS. W tym roku śledzenie Mikołaja wraz z NORAD jest możliwe dzięki mapom Cesium oraz Bing Maps. Trochę to zaskakujące, bo w zeszłym roku wykorzystywano Google Earth.
Tymczasem firma Google najwyraźniej chce śledzić Świętego na własną rękę. Firma udostępniła własną stronę do śledzenia pod adresem www.google.com/santatracker.
- W Wigilię pokażemy specjalny grafik Świętego Mikołaja i powiemy więcej o technologii, której używa do podróżowania po świecie. Materiały do tej szczególnej prezentacji otrzymaliśmy od jednego z wielu elfów, które na Biegunie Północnym pracowicie pomagają Świętemu Mikołajowi przygotować się do tego ważnego dnia. Grafik Świętego Mikołaja wykorzystuje najnowsze i najlepsze funkcje Map Google oraz inne technologie używane w saniach - czytamy na stronie uruchomionej przez Google.
Symulacja lotu Św. Mikołaja wg Google
Google umożliwia śledzenie przez Google Earth, a także przez aplikację na Androida i wtyczkę do Chrome. Śledzenie w wykonaniu Google ruszy za 20 godzin, podczas gdy NORAD ma zamiar zacząć namierzać Świętego już za 17 godzin.
Dziennik Internautów nie jest w stanie ocenić, która usługa namierzania Świętego jest bardziej godna zaufania. Google dysponuje źródłami zbliżonymi do Bieguna Północnego, ale wojskowi też nie są w ciemię bici. Możemy natomiast z całą pewnością stwierdzić, że rynek nowych technologii rozwija się niezwykle dynamicznie, skoro nawet na rynku usług śledzenia Świętego Mikołaja jest taka konkurencja!
Miejmy nadzieję, że Mikołaj śledzony przez mapy Microsoftu nie będzie tak wulgarny, jak wówczas gdy korzystał z komunikatorów tej firmy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|