Czy wysyłanie więźniom składanek z muzyką może poważnie zaszkodzić przemysłowi rozrywkowemu? Wytwórnia Universal uważa, że tak właśnie jest i postanowiła wytoczyć pozew przeciwko sprawcom takiego piractwa.
reklama
To kolejny tekst z cyklu Absurdy własności intelektualnej (AWI).
* * *
"Krzywda", "straty", "kradzieże"... takimi słowami przemysł muzyczny lubi opisywać otaczającą nas rzeczywistość. Wszyscy strasznie kradną i aż dziw bierze, że przemysł nagraniowy jeszcze nie upadł. Co więcej, ten przemysł potrafi być bardzo skuteczny w wykrywaniu nowych form naruszeń, o jakich byśmy nawet nie pomyśleli.
Najnowszym tego dowodem jest pozew, jaki wytoczyła wytwórnia Universal przeciwko firmom z grupy Centric Group. Pozew dotyczy naruszania praw autorskich poprzez wysyłanie składanek z muzyką w paczkach do więźniów (sic!). Trzeba od razu wyjaśnić, że Universal być może ma pewne powody, by czuć się pokrzywdzonym, ale roszczenia wytwórni i tak wydają się przesadzone.
Firmy Centric Group oferują różne usługi stworzone z myślą o więźniach. Mają też usługę, która umożliwia rodzinom i znajomym więźniów wysłanie paczki do osoby osadzonej w zakładzie karnym. Universal odkrył, że w tych paczkach znajdują się składanki muzyczne z nagraniami takich artystów, jak Eminem, Steve Wonder i in. Z pozwu wynika, że Universal nie grzebał w paczkach, tylko dostrzegł informację o możliwości dorzucenia składanki na stronie firmy należącej do Centric Group.
Universal poczuł się pokrzywdzony, bo nie udzielał Centric Group pozwolenia na takie dystrybuowanie nagrań i używanie ich w celu reklamowania i sprzedaży własnych produktów. Wytwórnia muzyczna podejrzewa też, że nagrania były sprzedawane poniżej ceny rynkowej, co mogło być według niej czynem nieuczciwej konkurencji, zagrażającym rynkowi legalnych składanek!
Universal ustalił, że składanki pochodziły od firmy Ari's Mixtapes, która również została pozwana za udział w tym "pirackim" przedsięwzięciu.
Universal domaga się 150 tys. dolarów odszkodowania za każdą piosenkę, która mogła być rozpowszechniona w paczkach dla więźniów.
Jeśli zajrzycie do pozwu, przeczytacie o niezwykłej krzywdzie, jakiej doznała wytwórnia muzyczna. Pozew porównuje działania Centric Group do więziennej kontrabandy! No wiecie... więźniowie dostają pirackie nagrania! Skandal!
W pozwie podkreślono też, że działania Centric Group były naruszeniami popełnionymi z pełną świadomością i chęcią wyrządzenia szkody. Ale czy naprawdę tak było? Po przeczytaniu pozwu nie jestem tego pewien. Najwyraźniej Centric Group po prostu dorzuciła do swoich paczek składanki zakupione od innej firmy.
Firma Ari's Mixtapes (ta, od której pochodziły składanki) ma na swojej stronie informacje, że zakupione od niej materiały nie mogą być kopiowane i dalej rozprowadzane. Z kolei firma Centric Group (ta rozsyłająca paczki do więźniów) rzeczywiście zajmowała się rozprowadzaniem tych składanek. Czy robiła to świadomie, by podkopać biznes wytwórni muzycznych? Można wątpić. Po prostu firma od paczek mogła sądzić, że ma prawo zakupić jakiś produkt, włożyć go do paczki i wysłać osadzonemu. Zachowywała się jak pośrednik, który tylko realizuje zlecenie przekazania nagrań innej osobie.
Przedstawiciele Universal napisali w pozwie, że wytwórni wyrządzono "znaczącą, oczywistą i nieodwracalną szkodę". Dlatego chce ona te 150 tys. dolarów za piosenkę. Czy naprawdę byłaby w stanie sprzedać te nagrania więźniom z takim zyskiem? Czy Universal w ogóle zastanawiał się nad jakimś rynkiem muzyki dla więźniów?
Pozew jest tak skonstruowany, iż sugeruje, że wszystkie pozwane firmy działały wspólnie w celu wyrządzenia krzywdy Universalowi. Rzeczywistość mogła być bardziej złożona i to pewnie będzie jeszcze przedmiotem ustaleń. W rzeczywistości nawet gdyby Ari's Mixtapes sprzedawała składanki nielegalnie, a Centric Group dorzucałyby je do paczek bez stosownej licencji, mogą to być dwie niezwiązane ze sobą sprawy.
To jest jeden z tych absurdów własności intelektualnej, gdzie widzimy duży rozdźwięk między roszczeniami wydawcy a zdrowym rozsądkiem. Nie jest pewne, czy Universal naprawdę coś stracił. Rozsądek podpowiada, że wytwórnia muzyczna powinna w pierwszej kolejności zwrócić się do Centric Group, aby zaprzestano rozprowadzania jej nagrań w tych paczkach. Następnie wytwórnia mogła podjąć negocjacje w sprawie jakiejś specjalnej licencji. Kto wie, może Universal zdobyłby w ten sposób ciekawy rynek rozrywki dla więźniów. Po co od razu pozew?
Universal wybrał pozew, bo prawo daje mu możliwość żądania kosmicznych odszkodowań, całkowicie oderwanych od rzeczywistości, niemających związku z faktycznie doznaną krzywdą. Cóż... w dzisiejszych czasach prawo może bazować nawet na założeniu, że można ukraść 8 mld dolarów przy pomocy odtwarzacza MP3.
--
Pozew opisany w tym tekście został najpierw dostrzeżony przez The Hollywood Reporter.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|