Firma Barracuda Networks przeanalizowała ponad miliard wiadomości wysłanych do 50 tys. jej klientów. Na podstawie tych analiz ustalono, że wiadomości niechciane mogły stanowić w bieżącym roku 90-95% wszystkich wiadomości.
Rok wcześniej według tej samej firmy spam mógł stanowić 85-90% wszystkich elektronicznych listów. Namiętnie mailujący internauci mogą teraz sobie wyobrazić jak miło żyło się w roku 2001, kiedy spam stanowił tylko 5% elektronicznej korespondencji.
Ponadto z osobnej ankiety firmy Barracuda Networks wynika, że 57% osób używających e-maila w pracy uważa spam za najbardziej denerwujący rodzaj nachalnej reklamy. Przegrywa on nawet z reklamami dostarczanymi tradycyjną pocztą (31% ankietowanych uznało taką reklamą za najbardziej denerwującą) oraz z telemarketingiem (12%).
Połowa ankietowanych podała, że otrzymuje dziennie pięć lub mniej wiadomości niechcianych. Osoby, które otrzymują do 10 wiadomości o charakterze spamu stanowią 65% użytkowników. 13% ankietowanych stwierdziło, że dostaje dziennie 50 lub więcej niechcianych wiadomości.
Z innych badań firmy Sophos wynika, że większość spamu ciągle pochodzi z USA. Kraj ten już w 2003 roku wprowadził rozwiązania prawne mające ograniczać spam (CAN-SPAM Act). Jak teraz widać - nie wywarło to wielkiego wpływu na ilość niechcianej korespondencji.
David Forstrom z firmy Symantec powiedział serwisowi Ars Technica, że jego firma ustaliła, iż spam w mijającym roku stanowił ponad 70% wszystkich wiadomości. Trudno powiedzieć czy szacunki te są dokładniejsze niż te przedstawione przez Barracuda Networks. Z pewnością jednak można mówić o ciągłym i niepokojącym wzroście ilości spamu. Ponadto obydwie firmy dostrzegają jego ewolucję. Coraz więcej jest spamu z załącznikami w postaci obrazków, plików PDF, a nawet plików MP3.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.