Tesla Motors w ubiegłym tygodniu porzuciła swoje patenty i co z tego wyszło? Firma zyskała dwóch potencjalnych sojuszników do rozwijania punktów ładowania aut.
reklama
W ubiegłym tygodniu Dziennik Internautów wspominał, że firma Tesla Motors postanowiła oddać swoje patenty, tzn. postanowiła zrezygnować z pozywania za to, że ktoś wykorzystał opatentowane przez nią technologie. Założyciel firmy Elon Musk doszedł do wniosku, że nie ma sensu ograniczać patentami rozwoju aut elektrycznych, skoro w chwili obecnej muszą one walczyć o nabywców z autami na paliwa tradycyjne.
Ta strategia najwyraźniej dała dobre rezultaty. Jak donosi Financial Times, firmy Nissan i BMW są bardzo chętne do podjęcia rozmów z Tesla Motors na temat współpracy przy rozbudowie sieci punktów do ładowania samochodów. Financial Times dowiedział się o tym od własnych źródeł zbliżonych do trzech firm (zob. Electric car groups eye collaboration over charging technology).
Na dzień dzisiejszy Tesla posiada 97 stacji ładowania strategicznie rozmieszczonych w USA. Są też 22 stacje w Europie i zaledwie 3 w Azji. Mapa poniżej przedstawia rozkład stacji w Europie.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, dlaczego rozbudowa tej sieci ma znaczenie. W tej chwili trudno mówić o możliwości całkiem swobodnego poruszania się samochodem elektrycznym. Trzy firmy wspólnymi siłami mogą to szybko zmienić. Co ważne, technologia Tesli umożliwia ładowanie wygodne i szybkie. Uczynienie jej rynkowym standardem byłoby czymś bardzo obiecującym, ale wcześniej patenty w tym nie pomagały.
Nissan i BMV to główni konkurenci Tesli, ale wspólne korzystanie z jednej technologii nie musi szkodzić konkurencji. Elon Musk już wcześniej zrozumiał, że musi istnieć jakaś ogólnodostępna technologia, która będzie stanowiła podstawę jednego, nowego rynku.
Czytaj także: Elon Musk chce projektowania za pomocą gestów rąk i obrazu 3D - wideo
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
"Cząstki przyciągania" Hatalskiej to coś więcej niż solidne kompendium wiedzy o reklamie
|
|
|
|
|
|