Polskie łaziki marsjańskie zdeklasowały rywali w zawodach University Rover Challenge 2013
Aktualizacja: 02-06-2013, 19:45
Bezspornym zwycięzcą tegorocznej edycji URC został Hyperion, łazik zbudowany przez studentów Politechniki Białostockiej, który uzyskał 493 punkty na 500 możliwych. To najwyższy wynik w historii tego prestiżowego konkursu, organizowanego od 2007 roku.
reklama
Na drugim miejscu uplasowali się studenci Politechniki Wrocławskiej. Skonstruowany przez nich łazik Scorpio III zdobył 401 punktów, wyprzedzając robota powstałego na Oregon State University (USA), który otrzymał w sumie 350 punktów. Po raz kolejny udowodniliśmy, że jeśli bierzemy się za jakiś projekt, to chcemy i potrafimy być w nim najlepsi - komentuje Mateusz Józefowicz, prezes Mars Society Polska. Nie jest to bowiem pierwsze zwycięstwo Polaków w zawodach University Rover Challenge. Dwa lata temu najwyższe miejsce na podium zajął łazik Magma 2, tak jak Hyperion, zbudowany w Białymstoku.
Zmagania marsjańskich robotów można było śledzić za pomocą Facebooka na oficjalnym fanpage'u zawodów i stronach poszczególnych projektów: Hyperion, Scorpio oraz Legendary Rover. Jeszcze przed zawodami opisaliśmy w Dzienniku Internautów, jak wyglądają i co potrafią łaziki zbudowane przez polskich studentów.
Konkurs odbywał się na pustyni w amerykańskim stanie Utah, w warunkach zbliżonych do marsjańskich, co widać na załączonych do tekstu zdjęciach. W ciągu trzech dni zespoły musiały zmierzyć się z takimi zadaniami, jak poszukiwanie śladów życia w próbkach gleby, dostarczenie pakietów medycznych rannym astronautom, pokonanie trasy wytyczonej przez bramki i obsłużenie przez robota imitacji panelu kontrolnego (ostatnie z wymienionych zadań jest uważane za najtrudniejsze, wymaga bowiem dużej precyzji ruchów).
Hyperion dostarcza paczki „astronautom”, źródło: facebook.com/projekt.hyperion
Konstruktorzy zwycięskich łazików skrupulatnie dokumentowali swoje osiągnięcia na Facebooku. Hyperion podbój „Marsa” zaczął od poszukiwania śladów życia, z czym łatwo sobie poradził dzięki detektorowi chlorofilu. Doskonale się też spisał w konkurencji polegającej na zdalnej obsłudze panelu operatorskiego. Zadanie terenowe zrobiliśmy w 12 minut - sędziowie byli w szoku :-D Wszystko sprawnie i precyzyjnie, jesteśmy bardzo zadowoleni - pochwalili się studenci na swoim fanpage'u następnego dnia. Dostarczenie paczek „astronautom” również nie sprawiło drużynie problemów (zob. powyższe zdjęcie). W takiej sytuacji prezentacja zespołu była już tylko formalnością.
Łazik, z którym wystartowali studenci Politechniki Wrocławskiej, jest rozwinięciem zeszłorocznej konstrukcji, jak najbardziej zresztą udanym, czego dowiodła już pierwsza konkurencja, czyli rajd terenowy. Przejechaliśmy cztery z pięciu bramek, podczas gdy poprzednia drużyna nie pokonała żadnej. Sędziowie byli pod wrażeniem umiejętności łazika i sterującego. Na razie powiemy tylko, że wykonaliśmy zadanie bardzo po polsku, używając wrodzonego sprytu - napisali na Facebooku konstruktorzy Scorpio III. Równie dobrze łazikowi poszło zadanie związane z dostarczeniem medykamentów.
Przy panelu zrobiliśmy 6 na 9 zadań. Czujemy niedosyt, bo gdyby nie „bad luck”, moglibyśmy zrobić więcej. Oderwała nam się górna część obudowy tylnego segmentu (była przyczepiona na rzepy i taśmę, ale wiało naprawdę mocno), która na jakiś czas przysłoniła wizję z głównej kamerki - poinformowali studenci po wykonaniu kolejnego zadania. Prezentacja zespołu przed jury wypadła bezproblemowo, tak jak i ostatnia konkurencja, czyli poszukiwanie śladów życia. Sędziowie byli pod wrażeniem sposobu, jaki został użyty do analizy próbki.
Scorpio III podczas przejazdu terenowego, źródło: facebook.com/ProjektScorpio
Niewiele natomiast wiadomo o wynikach trzeciego z polskich robotów, którego zbudowali studenci Politechniki Rzeszowskiej. Na fanpage'u projektu możemy przeczytać o problemach z odprawą celną skrzyni z łazikiem i stracie trzech dni na walkę z urzędami. Z prowadzonej na żywo relacji w serwisie KosmicznaPolska.pl wynika, że drużyna Legendary Rover na miejsce zawodów dotarła z opóźnieniem i w przeciwieństwie do swoich rywali nie zdążyła przetestować robota.
Zgodnie z harmonogramem cały dzień 31 maja odbywały się zadania rozwożenia paczek do astronautów oraz przejazd po trudnym terenie. Niestety, w transporcie zniszczeniu uległa jedna z anten, przez co wystąpił problem z komunikacją. Zdiagnozowanie awarii było niezmiernie trudne i niestety awarię udało się zdiagnozować dopiero po obu konkurencjach - informuje KosmicznaPolska.pl. Jak zespół poradził sobie z pozostałymi zadaniami, niestety nie wiemy, mamy jednak nadzieję, że zdobyte podczas zawodów doświadczenia zaowocują medalowym miejscem w przyszłym roku.
Problemy drużyny Legendary Rover nasuwają skojarzenia z sytuacją, która rozegrała się podczas niedawnego konkursu NASA Lunabotics Mining Competition. W Dzienniku Internautów pisaliśmy o studentach Politechniki Warszawskiej, którzy wykazali się niezwykłym hartem ducha, odbudowując - w cztery dni! - robota zgubionego przez firmę kurierską. Jury doceniło ich ciężką pracę, przyznając nagrodę specjalną za wytrwałość (Perseverance Award).
AKTUALIZACJA
Z informacji uzyskanych przez serwis KosmicznaPolska.pl wynika, że Legendary Rover ukończył zawody, zdobywając 152,5 pkt. Awaria okazała się poważniejsza, niż pierwotnie przypuszczano - uszkodzeniu uległ moduł nadawczy aparatury sterującej, co spowodowało dalsze problemy z komunikacją. Szczęśliwie zdążyliśmy zajechać w miejsce potencjalnego występowania życia i dokonać wymaganych regulaminem zdjęć. Wystarczyło to na stworzenie podstawowej analizy i zdobycie przynajmniej części punktów, a nasza analiza spodobała się sędziom - poinformowali studenci, dodając, że będą pracować nad tym, by w następnym roku całe podium obsadzić Polakami.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Byliśmy przygotowani na każdą sytuację - ekspresowy wywiad z twórcami najlepszego łazika
|
|
|
|
|
|