Polska Agencja Kosmiczna jeszcze nie powstała, jak wynika z niektórych medialnych doniesień. Niemniej może powstać i nie jest to wyłącznie powód do radości.
reklama
W ubiegły piątek Gazeta.pl poinformowała, że "powstała Polska Agencja Kosmiczna". W tak podanej informacji było sporo przesady. Prawda jest taka, że Sejm uchwalił ustawę o utworzeniu Polskiej Agencji Kosmicznej, która ma nosić nazwę POLSA od angielskiego Polish Space Agency. Dziennik Internautów pisał wcześniej o tej ustawie.
Samo uchwalenie ustawy nie jest jeszcze "powstaniem agencji". Nawet prace nad ustawą jeszcze się nie skończyły, bo będzie ona teraz przedmiotem prac Senatu. Nie jest całkiem wykluczone, że ustawa jeszcze wróci do Sejmu. Potem jest podpis Prezydenta. Oczywiście uchwalenie ustawy przez Sejm znacznie zwiększa prawdopodobieństwo utworzenia Polskiej Agencji Kosmicznej. Mimo to stwierdzenie, iż agencja powstała, jest dalekie od prawdy.
Teoretycznie POLSA powinna "skoordynować działania" w zakresie kosmosu, które teraz są realizowane przez różne instytucje. Agencja ma się zajmować tworzeniem i zapewnianiem spójności polskiej polityki kosmicznej, reprezentowaniem kraju na arenie międzynarodowej itd. Ma działać na rzecz rozwoju m.in. technologii satelitarnych oraz ich zastosowania dla celów użytkowych, przemysłowych, obronnych i naukowych. Ma też pomagać środowiskom naukowym oraz firmom w pozyskiwaniu finansowania i zamówień, a także we wdrażaniu technologii kosmicznych.
Utworzenie agencji wywołuje dwa rodzaje komentarzy. Pesymiści śmieją z tego, że Polska w ogóle bierze się za kosmos, mając wiele przyziemnych problemów. Optymiści mówią, że przecież Polacy mają swoje osiągnięcia kosmiczne i wspaniałych naukowców. Nasi studenci budują świetne łaziki marsjańskie, Polacy mają swój wkład w Curiosity (niechłodzone detektory na podczerwień MCT), Polacy uczestniczą w misji sondy Rosetta, w ramach której na komecie osiądzie lądownik wyposażony w polski instrument MUPUS... i tak dalej, i tak dalej...
Kto ma rację? Najprawdopodobniej obie strony - pesymiści i optymiści.
W Polsce już teraz rozwijane są technologie kosmiczne i z pewnością dałoby się jakoś to pobudzić. Z pewnością w Polsce mogą się rozwijać nie tylko jednostki naukowe, ale także prywatne firmy zajmujące się kosmosem. Pytanie tylko, czy naprawdę pomoże im utworzenie POLSA? Nie wiadomo. Agencja może być koordynatorem z prawdziwego zdarzenia, ale może się też okazać bardzo kosztowną i nieefektywną instytucją.
Rada Ministrów już na wcześniejszym etapie tworzenia ustawy o POLSA zauważyła, że brakuje wiedzy o przewidywanych skutkach finansowych utworzenia nowej instytucji. Można też mieć pewne obawy co do tego, czy wystarczająco jasno określono kompetencje POLSA.
Uzasadnione wydają się obawy o to, czy utworzenie POLSA nie jest zwyczajnym tworzeniem nowych stanowisk, na których będzie można osadzać różnych ludzi. W toku prac sejmowych proponowano, aby prezes POLSA miał stopień naukowcy doktora i pewien dorobek naukowy. To dobrze, ale ten prezes będzie powoływał dwóch wiceprezesów, którzy muszą tylko znać język angielski i "posiadać wiedzę" o zadaniach wykonywanych przez Agencję.
Można się też zastanawiać, dlaczego już teraz ustalono, że wiceprezesów ma być dwóch. Dlaczego akurat dwóch? Dlaczego nie jeden albo trzech? Ktoś potrafi to uzasadnić? Czy na kolejnych etapach ktoś będzie potrafił racjonalnie uzasadnić wszystkie koszty prowadzenia agencji? To są ważne pytania, których nie można unikać, patrząc w gwiazdy.
Naprawdę są powody, by mówić, że optymiści i pesymiści mają rację. Optymiści widzą możliwości, a pesymiści widzą możliwe problemy. Pytanie brzmi, czy nie dałoby się wyeliminować części obaw już na etapie tworzenia ustawy?
Osoby zainteresowane szczegółami znajdą więcej informacji o projekcie na stronie Sejmu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|