Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Polscy wydawcy nie chcą tanich książek. Dlatego Legimi ma problemy

15-11-2012, 13:51

Czytasz ile książek chcesz za 19 złotych miesięcznie - taką usługę chce dostarczyć startup Legimi, który twierdzi, że bierze na siebie całe ryzyko rentowności przedsięwzięcia. Niestety wydawcy nie chcą uczestniczyć w ofercie "Czytaj bez limitu" i mogą mieć powody, by nawet przy braku ryzyka nie sprzedawać książek zbyt tanio.

robot sprzątający

reklama


Przedwczoraj (13 listopada) e-księgarnia Legimi wprowadziła ofertę "Czytaj bez limitu", którą prasa określa jako "Spotify dla książek". Chodzi po prostu o nielimitowany dostęp do kolekcji kilku tysięcy książek na iPadzie za 19 złotych miesięcznie lub 190 złotych za rok. 

Usługa wywołała ogromne zainteresowanie u internautów, ale została wyłączona po niecałej dobie. Internetowi publicyści zaczęli się natomiast zastanawiać nad modelem biznesowym. Doszli do wniosku, że np. w tym modelu osoby intensywnie czytające finansują osoby czytające mniej, a przy wykupieniu abonamentu rocznego usługa nie ma prawa się opłacać.

Tylko Legimi ryzykuje?

Obawy o skuteczność modelu mają również wydawcy. Z doniesień w prasie wynika, że zaczęli oni wycofywać swoje tytuły z Legimi, gdyż oferta "Czytaj bez limitu" była dla nich zaskoczeniem. Wreszcie spółka Legimi postanowiła wyjaśnić sytuację i opublikowała na swojej stronie interesujące oświadczenie, w którym czytamy:

Każdy wydawca oraz dystrybutor, który posiada umowę o współpracy handlowej z Legimi otrzymał komplet materiałów na temat usługi w tygodniu poprzedzającym planowany start. Do dnia uruchomienia serwisu nie otrzymaliśmy żadnych zastrzeżeń zarówno od dystrybutorów, jak i wydawców. Wręcz przeciwnie, wielu wydawców bardzo pozytywnie wypowiadało się o naszej propozycji (...) Ze względu na zgłaszane wątpliwości wydawców oraz w trosce o dobre relacje na tworzącym się dopiero rynku e-książki, postanowiliśmy wstrzymać usługę „Czytaj bez limitu” do czasu wyjaśnienia wszelkich obaw naszych partnerów wydawniczych.

Szczerze powiedziawszy, nie ma wiele do wyjaśniania. Przykładowo wydawcy mogą się obawiać, że w nowej usłudze książki są wypożyczane bez stosownej licencji. Legimi przekonuje, że jest inaczej. W ofercie "Czytaj bez limitu" udostępnia się czytelnikowi darmowy fragment książki, ale po jego przekroczeniu następuje zakupienie książki po cenie wydawcy.

Oczywiście istnieje ryzyko, że wydatki na książki w tym modelu będą większe niż przychody. Legimi podkreśla jednak, że bierze na siebie finansową odpowiedzialność za ten model. Wydawca i tak dostanie swoje.

20 tysięcy złotych w ciągu doby

Z oświadczenia Legimi wynika też, że w ciągu pierwszej doby w nowej usłudze zarejestrowało się około 1000 osób, co daje 20 tysięcy złotych na starcie. Wynik świetny, tylko trzeba mieć na uwadze, że pieniądze nie stanowią czystego zysku. To jest jednak problem Legimi a nie wydawców. Inna rzecz, że Legimi w obecnej sytuacji deklaruje pełną przejrzystość mechanizmu rozliczeń.

zrzut

Wydawcy chcą niskich cen? Niekoniecznie

Będzie trzeba poczekać na to, jak wydawcy potraktują Legimi w dłuższej perspektywie czasowej. Warto jednak zauważyć, że opór wydawców nie musi wynikać tylko i wyłącznie z nieznajomości oferty "Czytaj bez limitu". Jest jeszcze jeden problem - wydawcy nie lubią sprzedawać książek zbyt tanio (sic!).

Sonda
Co byś zrobił jako wydawca, gdyby Twoje książki były dostępne w Legimi?
  • chciałbym przynajmniej spróbować
  • wycofałbym książki od razu
  • nie mam pojęcia
wyniki  komentarze

Nie żartuję. Zauważcie, że przyjęty przez firmę Apple agencyjny model sprzedaży książek może zawyżać ich cenę (chodzi o model, w którym Apple pobiera 30% prowizji). Mimo wszystko wydawcy nie mają zastrzeżeń do modelu agencyjnego. Kwestia ta jest obecnie przedmiotem postępowania Komisji Europejskiej oraz sprawy sądowej w USA. W Europie może być zawarta ugoda, która będzie początkiem końca modelu Apple.

Skoro model agencyjny zawyża ceny, dlaczego to właśnie wydawcy go bronią? Odpowiedź jest prosta - bo wydawcy chcą takiego modelu, który umożliwi właśnie im kształtowanie cen. Niektórzy wydawcy nie chcą przyzwyczajać konsumentów do tego, że książka jest tania. Wydawcy chcą kontrolować rynek książek, a nie funkcjonować jako początek dłuższego łańcucha handlowego.

Wydawcy mogą jednak nieświadomie obniżać swoje przychody. Dowodem na to może być pisarz-pirat, który  nieźle zarobił na obniżaniu cen książek i namawianiu ludzi do kopiowania ich za darmo. Więcej na ten temat w tekście pt. Paulo Coelho zyskał czytelników, obniżając ceny.

Dla zainteresowanych zamieszczamy prezentację Legimi dotyczącą czytania na smartfonach i tabletach.

Ebooki Na Smartfony i Tablety w Legimi 10.2012


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *