Podłączał się do sieci Wi-Fi - teraz musi zapłacić
Czy korzystanie z niezabezpieczonej sieci Wi-Fi może ponieść za sobą prawne konsekwencje? Okazuje się, że tak. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców amerykańskiego stanu Michigan (USA).
400 dolarów kary oraz 40 godzin prac społecznych - to kara wymierzona mężczyźnie, który korzystał z niezabezpieczonej sieci Wi-Fi parkując przy jednej z amerykańskich kawiarni. Sam Peterson - bo o nim mowa - miał szczęście, bowiem za takie działania groziło mu do 5 lat więzienia oraz 10 tys. dolarów kary - informuje serwis WOODTV.com
Mężczyzna regularnie przed pracą zajeżdżał w pobliże kawiarni Union Street Cafe, która udostępniała hotspot dla swoich klientów, jednak nigdy nie skorzystał z usług tego lokalu. Codzienne parkowanie Petersona w tym miejscu zainteresowało natomiast oficera policji Andrew Milanowskiego.
Funkcjonariusz, podczas jednej z "sesji internetowych" Petersona, podszedł do samochodu i spytał go co robi. Podejrzany odpowiedział, że wie o połączeniu Wi-Fi w Union Street, dlatego codziennie tu zajeżdża, żeby sprawdzić korespondencję e-mail i nie widzi w tym nic złego.
Milanowski podkreśla, że najprawdopodobniej Peterson faktycznie nie wiedział o tym, że korzysta z internetu nielegalnie.
Podobne przypadki zdarzają się również w Polsce, jednak jak dotąd nielegalne podłączenie się do niezabezpieczonej sieci Wi-Fi nie mogło zostać uznane za przestępstwo. Sytuacja ma ulec zmianie wraz z wejściem w życie projektu nowelizacji prawa karnego, w którym za analogiczne przestępstwo przewidziano karę do 5 lat pozbawienia wolności. Więcej o planowanych zmianach polskiego prawa w artykule: Więzienie za utrudnianie dostępu do stron WWW?