W pewnym sensie osoby niewidome i niedowidzące niczym nie różnią się od innych użytkowników komputerów. Wystarczy, że mają odpowiednie oprogramowanie i mogą robić niemal wszystko. Dostawcy usług elektronicznych mogą liczyć na tysiące niewidomych klientów. Trzeba tylko pamiętać, aby strony i usługi dostosować do ich potrzeb.
Łatwo nam wyobrazić sobie przy komputerze osobę niesłyszącą lub niepełnosprawną ruchowo. Trudniej wyobrazić sobie niewidomego, bo przecież większość informacji płynących z komputera i internetu ma formę wizualną. Problem ten rozwiązano dla niewidomych poprzez oprogramowanie, które zamienia tekst na komunikaty dźwiękowe. Oprogramowanie takie nazywamy programem czytającym, czytnikiem ekranu lub z angielskiego screen readerem.
Z danych Fundacji Widzialni wynika, że w Polsce w powszechnym użyciu funkcjonują dwa programy czytające - Jaws oraz Windows Eyes. W sumie pracuje na nich ok. 90 proc. niewidomych użytkowników komputerów. Są to programy dla środowiska Windows i w dodatku płatne, ale osoby niepełnosprawne mogą skorzystać np. z dofinansowania Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) lub zakupów na raty.
Obydwa wspomniane programy pozwalają na przetwarzanie tekstu na mowę. Możliwe jest także wyświetlanie informacji za pomocą tzw. monitora brajlowskiego, czyli urządzenia podającego informację w postaci pisma Braille'a. Osoba niewidoma komunikuje się z komputerem za pomocą klawiatury. Oprogramowanie nie tylko przetwarza tekst na mowę, ale także pomaga w nawigacji, informuje o uruchomionych programach itd.
Przy pomocy czytnika osoba niewidoma może przeglądać internet, odtwarzać multimedia, tworzyć dokumenty i wysyłać pocztę e-mail. Jeśli istnieją jakieś przeszkody dla niewidomych w sieci, są nimi najczęściej źle przystosowane strony internetowe.
Źle przystosowana strona to taka, którą przygotowano z pomięciem standardu WAI (Web Accessibility Initiative). Standard ten został opracowany przez organizację W3C (World Wide Web Consortium). Dzięki niemu określono, w jaki sposób serwisy powinny być przygotowywane, aby były dostępne m.in. dla osób niewidomych i niedowidzących.
Na standard WAI nie należy patrzeć jak na coś, co dotyczy tylko niepełnosprawnych. To jest ułatwienie dla nas wszystkich. Podobnie jest zresztą poza internetem. Nieraz można zobaczyć, jak matka z wózkiem korzysta z podjazdu zbudowanego z myślą o ludziach na wózku inwalidzkim. Niskopodłogowe autobusy są wygodne dla wszystkich, nie tylko dla inwalidów.
Strony internetowe spełniające standardy W3C mają wiele zalet. Powinny prawidłowo otwierać się w różnych przeglądarkach internetowych i będą zazwyczaj bardziej czytelne i przejrzyste dla początkujących internautów. W erze rozwoju mobilnego internetu pojawiają się inne korzyści - strony zgodne ze standardami są bardziej czytelne na małym ekranie telefonu komórkowego. Mogą mieć również wyższe pozycje w wyszukiwarce.
Z danych na stronie Fundacji Widzialni wynika, że w Polsce może być:
Powyższe liczby są szacunkowe i oparte o dane z lat 2008-2009. Liczba internautów jednak rośnie, sprzęt jest bardziej dostępny, korzystanie z komputera jest bardziej popularne. Można sądzić, że w naszym kraju jest obecnie grubo ponad 3 mln osób, dla których ważne są usługi elektroniczne zgodne ze standardami i przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
To wszystko to teoria, ale czy osoby niewidome naprawdę chcą i mogą korzystać z usług elektronicznych, także tych finansowych?
- Wbrew pozorom jest grupa osób niewidomych, która posiada własne firmy,
więc starają się korzystać w takim samym zakresie, jak osoby w pełni
sprawne. Co się tyczy usług bankowych, sądzę, że osoby niewidome korzystają w dokładnie takim samym zakresie, jak osoby pełnosprawne. Opłacanie rachunków, finalizacja zakupów, ustalanie stałych zleceń, jak płatności domowe i temu podobne - mówi Paweł Pluszczyk, niewidomy konsultant Fundacji Widzialni. - Osoby niewidome żyją tak samo, jak inni, więc w tym zakresie ich potrzeby nie odbiegają znacząco od "zwykłych" użytkowników.
Oczywiście dość często trzeba szukać alternatywy, jeśli dajmy na to
chcemy zasilić konto telefonii komórkowej, a jakiś serwis
zasileń jest niedostępny, wówczas trzeba szukać alternatywy - dodaje Puszczyk.
W powyższej wypowiedzi warto podkreślić słowa "trzeba szukać alternatywy". Niewidomi, którzy trafiają na problemy z działaniem stron banków lub innych usług, zawsze mogą szukać alternatyw i nierzadko je znajdą. To nie oznacza, że istnienie zaledwie kilku dostępnych dla nich usług rozwiązuje ich problemy. Klient niepełnosprawny powinien mieć realny wybór na rynku i prędzej czy później zahacza to o problem standardów tworzenia stron internetowych.
O problemie tym wiele już napisano. Powiedziano wiele słów na konferencjach organizowanych przez różne instytucje. Mimo to na progu pierwszej dekady XXI wieku e-usługi dostępne dla niepełnosprawnych są czymś, o czym mówi się raczej w czasie przyszłym. To nie jest tylko problem niepełnosprawnych ale problem nas wszystkich. To tak, jakby bez znaczącego powodu odciąć część ludzi od pracy i produktów rynkowych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|