Kobieta sprzedająca projekt doniczki w kształcie grubego kota została uznana za osobę naruszającą prawa Pokémon International. Takie mamy czasy, że nawet kształt zwierzęcia może być własnością intelektualną.
reklama
To kolejny tekst z cyklu Absurdy własności intelektualnej (AWI).
* * *
Drukowanie 3D sprawiło, że można naruszyć prawa autorskie, tworząc pewien kształt lub udostępniając jego wzór w sieci. Czasem kształty rzeczywiście są na tyle charakterystyczne, że ich pochodzenie nie budzi wątpliwości, ale nie zawsze tak jest.
Serwis Polygon opisał przypadek kobiety, która kupiła drukarkę 3D i stworzyła dla swojej koleżanki oryginalną doniczkę. Ta doniczka wyglądała tak:
źródło zdjęcia: thingiverse.com
Dla wielu ludzi będzie to całkiem fajna doniczka w kształcie grubego kota. Może się podobać, nawet jeśli kojarzy się tylko z kotem. Autorka tej doniczki nie ukrywała jednak, że inspirowała się Pokemonami. Miłośnicy Pokoemonów mogą uznać, że doniczka jest podobna do Bulbasaura, który wygląda tak:
Jak zapewne się domyślacie, autorka doniczki miała problem z powodu tego podobieństwa. Swój projekt opublikowała w serwisie Shapeways.com, który pozwala na sprzedawanie modeli. Zdobył on popularność, co oczywiście zaczęło przeszkadzać firmie Pokémon International (to oddział Nintendo odpowiedzialny za sprzedaż praw do Pokemonów). Zażądała ona od serwisu Shapeways usunięcia wzoru doniczki, a także zwrócenia pieniędzy zebranych dzięki sprzedaży. Projekt nie jest już dostępny na Shapeways, choć da się go znaleźć w innych serwisach (zob. Polygon, Nintendo uses copyright on best Pokémon fan project. It's super effective).
Dlaczego zaliczyliśmy tę sprawę do absurdów własności intelektualnej? Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jakaś kobieta po prostu naruszyła prawa firmy stojącej za Pokemonami. Tylko czy doniczka naprawdę ma taki kształt, że niewątpliwie przedstawia Bulbasaura? Czy kobieta próbowała podszywać się pod sprzedawcę oryginalnych Pokemonów? Odpowiedź na obydwa pytania brzmi "nie".
Dla większości ludzi ta doniczka nie będzie żadnym Pokemonem, tylko śmiesznym zwierzątkiem. To zwierzątko ma cztery łapy, dwoje oczu, trójkątne uszy, głowę, pysk i nos. Zauważmy, że taki "layout zwierzęcia" nie jest wynalazkiem Nintendo. Matka natura stworzyła to wcześniej.
Warto też zauważyć, że w przypadku doniczki zwierzątko ma dziurę na plecach, której oryginalny Bulbasaur nie ma. Owszem, można w tej doniczce posadzić kaktusa i dopiero wtedy mamy Bulbasaura, ale kształt produktu nie odpowiada bardzo dokładnie kształtowi Pokemona.
Twórczyni doniczki nie ukrywała źródła inspiracji, ale też nie próbowała przekonywać wszystkich, że to, co sprzedaje, to oryginalny Bulbasaur. Dla wielu ludzi to był śmieszny kot i niektórzy nabywcy projektu chcieli tylko kota.
Dziennik Internautów wspominał w przeszłości o mężczyźnie, który sprzedawał stację dokującą dla iPhone'a wzorowaną na żelaznym tronie z "Gry o tron". W tym przypadku naruszenie było niewątpliwe. Można natomiast wątpić w to, czy oddział Nintendo ma prawa do wszelkich kształtów czworonożnych grubych zwierzątek.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Niezbędnik pisarza - które aplikacje najbardziej pomagają przy pisaniu książki
|
|
|
|
|
|