Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Krzysztof Habiak przejął tożsamość biznesową innego przedsiębiorcy

18-08-2014, 11:22

Krzysztof Habiak, znany twórca serwisów pobieraczkowych, nie bez powodu nazwał swoją firmę Kam-Term. Kiedyś firmę o tej samej nazwie prowadził inny Krzysztof Habiak, który ma problemy z powodu Habiaka-pseudoprawnika.

robot sprzątający

reklama


W ubiegłym tygodniu Dziennik Internautów ostrzegał przed serwisem Alerty24.net, który jest kolejnym serwisem Krzysztofa Habiaka, znanego twórcy serwisów pobieraczkowych.

Wcześniej Krzysztof Habiak stworzył serwis "edukacyjny" De Lege Artis, który promował się przez spam, a dostęp do treści wątpliwej jakości wyceniał na tysiące złotych (nie informując jasno, że dostęp jest płatny). Serwis Alerty24.net wygląda bardzo podobnie do De Lege Artis i najwyraźniej jest podobnym rodzajem działalności. Nasi Czytelnicy donoszą, że w przypadku tego serwisu kliknięcie klawisza "Przeczytałem i akceptuję..." na stronie reklamowanej w spamie powodowało zawarcie umowy z miesięcznym abonamentem 1172,93 zł netto/m-c. Szczegóły w tekście pt. Uwaga na Alerty24.net, stronę Krzysztofa Habiaka podobną do De Lege Artis.

Informując o nowym przedsięwzięciu Krzysztofa Habiaka, odnotowaliśmy, że zmienił on nazwę swojej firmy z "De Lege Artis" na "KAM-TERM". Było to zastanawiające, bo nowa nazwa bardziej kojarzy się z budowlanką, niż z usługami edukacyjno-prawnymi.

Nie każdy Habiak jest naciągaczem

Zagadka nowej nazwy została już rozwiązana. Znacznie wcześniej istniała firma "KAM-TERM", która zajmowała się usługami ogólnobudowlanymi. Tę firmę również prowadził Krzysztof Habiak, ale był to człowiek niezwiązany z Krzysztofem Habiakiem, twórcą De Lege Artis. Wszystko wskazuje na to, że Habiak-pseudoprawnik chciał wykorzystać tożsamość biznesową Habiaka-budowlańca.

Informacje na temat tej "kradzieży tożsamości" podaje Czasopismo Lege Artis, które jest prowadzone przez prawnika Olgiera Rudaka i nie ma nic wspólnego z serwisem De Lege Artis Krzysztofa Habiaka. Jak widzicie, Habiak-pseudoprawnik nie od dziś uruchamia biznesy, które mogą się kojarzyć z działalnością innych osób. Szczegóły w artykule pt. Krzysztof Habiak i jego "Kam-Term" to próba kradzieży biznesowej tożsamości.

Olgierd Rudak na łamach Czasopisma Lege Artis publikuje fragment e-maila, jakiego otrzymał od brata Habiaka-budowlańca.

Brat prowadził działalność gospodarczą pod nazwą "KAM-TERM z siedzibą w Kamieńcu Wrocławskim ,którą zawiesił w 2012r i nie odwiesił jej więc została z urzędu wykreślona z ewidencji (...) Nic nas nie łączy z osobą oszusta Habiaka poza tym samym imieniem i nazwiskiem. Nie znamy go i nie chcemy mieć nic wspólnego z tym gościem. Facet wykorzystał moment że działalność brata została wykreślona i próbuje się podszyć pod niego odciągając uwagę od siebie. W ostatnim czasie po ukazaniu się w/w artykułu otrzymuje on głupie telefony, groźby od osób poszkodowanych.

Sonda
Czy możliwość dokonywania zmian w CEIDG powinna być ograniczona, w celu utrudnienia oszustw?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Piszemy o tym, byście mieli świadomość, że może być wielu Krzysztofów Habiaków. Ten z Kamieńca Wrocławskiego nie jest internetowym naciągaczem.

Firma "Kam-Term" Habiaka-pseudoprawnika ma adres we Wrocławiu - ul. Tadeusza Kościuszki 124a lok. 101a.

Przy okazji jeszcze raz zwracamy uwagę na problem, który sygnalizowaliśmy już wcześniej za Olgierdem Rudakiem. Możliwość ciągłego dokonywania zmian w CEIDG, choć bardzo wygodna dla przedsiębiorców, wcale nie przyczynia się do wzrostu pewności w obrocie gospodarczym. Możemy nawet przekonać się na własne oczy, że łatwe aktualizowanie CEIDG może ułatwiać wprowadzanie w błąd.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *