Aż sześć morderstw mógł zlecić Ross William Ulbricht, domniemany właściciel Silk Road. Wcześniej mówiono o dwóch. Sąd ma poważne powody, aby nie wypuszczać Ulbrichta za kaucją.
reklama
Na początku października zamknięto Silk Road - giełdę internetową nazywaną "narkotykowym Amazon.com". Aresztowano domniemanego właściciela giełdy, którym okazał się Ross William Ulbricht. Człowiek ten prowadził podwójne życie w sieci i to go zgubiło. Na Facebooku czy YouTube wydawał się nieco wesołkowatym i dobrotliwym człowiekiem. Potajemnie był to właściciel imperium nielegalnego handlu, zdolny do najgorszej przemocy.
Już po zatrzymaniu Ulbrichta władze federalne ujawniły, iż zlecił od dwa morderstwa za 150 i 80 tysięcy dolarów. Teraz okazuje się, że tych zleconych morderstw mogło być znacznie więcej.
Ulbricht starał się o wyjście za kaucją. W związku z tym prokurator z Nowego Jorku przesłał do sądu swoją opinię w tej sprawie. Dokument w całości został opublikowany na stronach Wired.
Prokurator sprzeciwił się wyjściu za kaucją, wskazując m.in. na to, że Ulbricht zlecił "co najmniej sześć morderstw", za które w sumie był gotów zapłacić 730 tys. dolarów. Na chwilę obecną nie ma dowodów na to, by którekolwiek z morderstw zostało wykonane.
Już wcześniej pojawiały się informacje o tym, że niektóre zlecenia mogły być zaaranżowane przez policję. Niemniej Ulbricht okazał się człowiekiem zdolnym do płacenia za czyjąś śmierć. Chciał nawet dowodów wykonania egzekucji, które policja dla niego spreparowała.
Różne fałszywe dokumenty Ulbrichta - zdjęcie prokuratury z Nowego Jorku
W swojej opinii prokurator przedstawił też inne argumenty przemawiające za odmówieniem Ulbrichtowi wyjścia za kaucją. Organy ścigania znalazły na komputerze Ublrichta dziennik, w którym zapisywał on postępy z uruchamianiem Silk Road. Dziennik ten wydaje się dość mocnym dowodem na to, że przedsięwzięcie od początku było nastawione na obrót towarami nielegalnymi. Ponadto dziennik dowodzi, że to Ulbricht cały czas opiekował się giełdą.
Ulbricht zabezpieczał się też przed władzami i najwyraźniej szykował sobie drogę ucieczki. To poważny argument, aby nie wypuszczać go za kaucją. Prokurator ustalił, że właściciel Silk Road:
To wszystko nie zachęca do wypuszczenia Ulbrichta za kaucją. Nie można zresztą wykluczyć, że właściciel Silk Road miał jeszcze więcej szokujących tajemnic. Pojawiające się informacje o śledztwie wskazują na prawdziwą bezwzględność, połączoną z niezwykłą pewnością siebie. Ta pewność siebie właściwie zgubiła Ulbrichta, ale ta sama cecha charakteru musiała pomóc mu w zbudowaniu giełdy, która mimo wszystko była niezwykłym zjawiskiem.
Władze USA starają się teraz pokazać, że Ross Ulbricht nie był "bojownikiem o wolność". Silk Road nie było przedsięwzięciem nastawionym na promowanie nieskrępowanego handlu. To była działalność przestępcza ze wszystkimi patologiami towarzyszącymi takiej działalności. Paradoksalnie pomogło to wizerunkowi waluty Bitcoin. Władze USA już dostrzegły, że da się zatrzymać przestępców stosujących cyfrową walutę.
Tymczasem fortuna, jaką mógł zgromadzić Ulbricht, ciągle pozostaje zagadką i można się zastanawiać, czy ktokolwiek skorzysta jeszcze z tego wirtualnego skarbu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
LG o szpiegujących telewizorach: Informacje są wysyłane, ale ich nie zapisujemy
|
|
|
|
|
|