Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google przyznała, że Gmail nie gwarantuje prywatności. Ojej... to nic nowego!

16-08-2013, 13:23

Osoby korzystające z Gmaila powinny być gotowe na ich analizę e-maili przez Google, tak samo jak nadawcy służbowej korespondencji powinni wiedzieć, że może czytać ją wiele osób - takie oświadczenie firma Google złożyła przed sądem. Czy to znaczy, że nie ma miejsca na prywatność w Gmailu?

Gazety zaczynają się rozpisywać o tym, że firma Google otwarcie przyznała, iż może "czytać e-maile użytkowników Gmaila". W tej informacji jest nieco nieścisłości. Omówimy to dokładniej.

Szum wokół tej sprawy wytworzyła organizacja Consumer Watchdog, która dotarła do dokumentu sądowego dotyczącego pozwu zbiorowego przeciwko Google. Ten pozew ma dotyczyć rzekomego naruszenia przez Google amerykańskiego prawa o podsłuchach. Dokumenty dotyczące sprawy sądowej są częściowo utajnione ze względu na tajemnice firmy w Google.

Google: Możemy przetwarzać e-maile

We wspomnianym dokumencie sądowym znalazło się takie oświadczenie pracowników Google:

Tak jak nadawca listu do partnera biznesowego nie może być zaskoczony, jeśli asystent odbiorcy otworzy list, ludzie, którzy używają dziś webowego e-maila, nie mogą być zaskoczeni, jeśli ich komunikaty są przetwarzane przez dostawcę usług elektronicznych odbiorcy w cyklu doręczania. W istocie osoba nie ma uzasadnionych oczekiwań prywatności w informacji, którą dobrowolnie przekazuje stronom trzecim.

Ten właśnie fragment oświadczenia Google wszystkich oburzył. Zinterpretowano go tak, że Google daje sobie prawo do czytania każdego e-maila.

Warto przeczytać dokument sądowy uważniej. Firma Google pisze w nim o "automatycznym przetwarzaniu e-maili" oraz o tym, że ludzie wysyłający e-maile do użytkowników Gmaila powinni się liczyć z tym, że ich wiadomość będzie automatycznie przetwarzana przez systemy Gmaila.

Innymi słowy, Google oświadczyło tylko tyle, że jeśli wysyłasz lub odbierasz e-mail przez Gmaila, to może być on automatycznie przetwarzany przez systemy Gmaila. Nie oznacza to, że pracownicy Google mogą czytać e-maile, a niektóre gazety coś takiego sugerują.

grafika

Wielkie odkrycie? Niekoniecznie!

Organizacja Consumer Watchdog przekonuje, że oświadczenie złożone przed sądem przez Google jest sprzeczne z wcześniejszymi oświadczeniami firmy na temat prywatności użytkowników Gmaila. Czy naprawdę?

Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy takie zjawiska, jak "prywatność" albo "tajemnica korespondencji". Nie mam wątpliwości, że przeczytanie e-maila przez pracownika Google byłoby naruszeniem mojej prywatności, ale co ze skanowaniem e-maila przez automat? Trudno udzielić odpowiedzi, jeśli nie wiemy, jak ten automat działa. Nie możemy wiedzieć, bo to tajemnica Google.

Trzeba tu dodać, że Consumer Watchdog nie odkrył niczego naprawdę nowego. Nie od dziś wiadomo, że Google skanuje e-maile pod kątem reklam wyświetlanych w Gmailu. Trudno tego nie zauważyć, kiedy mailujesz z kimś o ogrodnictwie, możesz zobaczyć ceny nawozów. Jeśli mailujesz o sprawach sercowych, widzisz reklamy serwisów randkowych. Przecież są nawet żarty na ten temat.

Google i jego polityka prywatności

Oczywiście mogą się pojawić pytania o to, w jakim stopniu Google zbiera i przetwarza informacje o naszych nawykach, podejmowanych w korespondencji tematach itd. To jest prawdziwy problem dla prywatności.

Teoretycznie wszyscy jesteśmy świadomi, jak działa Google, bo przecież wszyscy świadomie zgodziliśmy się na politykę prywatności tej firmy. Tak naprawdę większość z nas tej polityki nie czytała, a nawet eksperci mają poważne problemy z jej zrozumieniem. Co więcej,  Google ma być ukarana w UE za taką politykę prywatności. 

Sonda
Jesteś zaskoczony tym, że Gmail skanuje e-maile?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Tu dochodzimy do sedna sprawy. Problemem nie jest to, że Google przyznała się przed sądem do czegoś, co robi od dawna i o czym wiele osób wiedziało. Problemem jest to, że wszyscy zgodzili się na takie praktyki, choć nie wszyscy świadomie.

Tematy takie, jak "ochrona danych" czy "polityki prywatności", zazwyczaj nas nudzą, ale to właśnie te zagadnienia mają związek z najbardziej powszechną dziś formą naruszeń prywatności. Naruszenia te odbywają się na nasze własne życzenie, a towarzyszy im... radość z nowej "bezpłatnej" usługi.

Czytaj także: Wielka Reforma Prywatności - wszystko, co musisz wiedzieć o reformie ochrony danych w UE


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *