W grudniu ub.r. pojawiły się informacje o tym, że w tajnych laboratoriach Google (określanych jako Google X) prowadzone są pracę nad komputerem, który będzie można na sobie nosić. Potem serwis 9to5Google, powołując się na własne źródło, podał, że kalifornijska firma może opracować okulary z funkcjami podobnymi do smartfona.

Nowe informacje na ten temat zdobył New York Times. Gazeta dowiedziała się od pracowników Google, że komputerowe okulary mogą pojawić się na rynku przed końcem roku. Widełki cenowe są dość szerokie - od 250 do 600 dolarów.

Wcześniejsze plotki mówiły, że okulary z wyglądu mają przypominać urządzenie Oakley Thump. Będą one  wyposażone w procesor, RAM i własną pamięć, co zbliży je osiągami do parametrów smartfona. Okulary mają też posiadać kamerę, która umożliwi nie tylko robienie zdjęć, ale i korzystanie z aplikacji rzeczywistości rozszerzonej.

Czytaj: Niebawem poznamy tajny projekt Google X?

Urządzenie ma być sterowane za pomocą głosu i będzie wyposażone w słuchawki. Będzie też miało wyświetlacz, ale nieprzezroczysty i tylko dla jednego oka. Wbrew wcześniejszym spekulacjom, urządzenie nie będzie wyposażone w możliwość wyświetlania obrazu 3D.

Z nowych ustaleń NYT wynika, że urządzenie może oferować łączność 3G lub nawet 4G oraz nawigację GPS. Projekt raczej nie będzie umożliwiał stałego noszenia tych okularów, zatem użytkownik będzie mógł po nie sięgać tylko w określonych sytuacjach (zob.NYT, Google to Sell Heads-Up Display Glasses by Year’s End).

NYT porusza też ciekawy w tym przypadku problem prywatności. Kiedy ktoś nagrywa lub fotografuje innych przy pomocy telefonu, da się to zauważyć. Jak jednak zagwarantować prywatność osobom postronnym, kiedy w tłumie porusza się człowiek z kamerą w okularach? Ten problem jest podobno brany pod uwagę w Google X, choć nie są znane żadne propozycje jego rozwiązania.

Nowatorstwo okularów będzie dotyczyło nie tylko konstrukcji urządzenia. Google chce umożliwić korzystanie z różnych swoich produktów, ale informacje mają być wyświetlane w rzeczywistości rozszerzonej, a więc jako nakładka na to, co faktycznie widzimy. To całkowicie inny sposób prezentowania informacji niż w przypadku stron internetowych.

Podobno Apple również pracuje nad urządzeniami, które mają być noszone przez użytkownika. Wydaje się to nawet naturalne. Swojego czasu zegarki przeszły ewolucję od "urządzeń przenośnych" do elementów ubioru. Smartfony zabieramy ze sobą niemal wszędzie, zaczynamy z nich korzystać w niemal każdej sytuacji. Za kilkanaście lat urządzenie noszone w kieszeni może się wydawać równie staroświeckie jak zegarki kieszonkowe. 

Czytaj: Komputery noszone jak ubranie? Google i Apple o tym myślą...