Transakcja będzie kosztowała japońskiego producenta ponad 1,45 miliarda dolarów, a obecnie jej sukces jest rękach odpowiednich regulatorów.
- Myślę, że to początek czegoś magicznego - podsumował całość Howard Stringer szefujący Sony. - Możemy teraz szybciej i bardziej efektywnie tworzyć smartfony, laptopy, tablety i telewizory, które będą mogły się wzajemnie komunikować.
Jak powiedział analityk Pete Cunningham, Sony ma obecnie wszystkie komponenty niezbędne do konkurowania z Apple'em oraz Samsungiem. Zdaniem Cunninghama prawdziwym pytaniem jest, czy firmie uda się zaprezentować urządzenia będące realną konkurencją dla liderów rynku. Bazując na danych historycznych, jestem dość sceptyczny, ale nie powiedziałbym, że to niemożliwe - stwierdził analityk.
Ericsson w swoim oświadczeniu zauważa, że rynek telefonów zmienił się znacznie w ostatnich latach, a z pewnością kluczowa była dla niego premiera iPhone'a w 2007 roku. Sony oraz Ericsson utworzyły spółkę zależną już ponad dekadę temu, by uratować swoje działy mobilne, które generowały duże straty.
Pomimo optymistycznych wypowiedzi szefów obu korporacji, inwestorzy są pełni obaw w związku z przejęciem udziałów Ericssona przez Sony. Po tym, jak firma pierwszy raz poinformowała o możliwej transakcji, wartość akcji Sony spadła na japońskiej giełdzie o 3,7%, a Ericssona o 1% w Sztokholmie. Analitycy zwracali uwagę przede wszystkim na dużą sumę transakcji, która może zbyt mocno obciążyć nadwyrężonego ostatnio producenta z Japonii.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|