Założyciel portalu Wikileaks może być poddany ekstradycji do Szwecji. Los Juliana Assange'a nie jest jeszcze przesądzony, gdyż jego prawnicy od razu zapowiedzieli odwołanie.
reklama
Sędzia Howard Riddle orzekł, że zarzucane Assange'owi czyny molestowania seksualnego i gwałtu mogą być powodem do ekstradycji i wniosek szwedzkich organów ścigania był zgodny z prawem. Zdaniem sądu nie ma powodu, by sądzić, że popełniono jakieś błędy w kwestii wydania nakazu aresztowania.
Jak podaje agencja AP, przed ogłoszeniem decyzji sądu pod jego budynkiem zebrało się około tuzina zwolenników Assange'a, którzy domagali się zwolnienia go. Prawnicy już zapowiedzieli odwołanie się od decyzji sądu (źródło: AP, Judge says WikiLeaks' Assange can be extradited).
Informacje na ten temat podaje także TechCrunch Europe. Przytacza on słowa sędziego, który stwierdził, że żadna z kwestii podniesionych przez obronę Assange'a nie dowodzi naruszenia postępowania. Zdaniem sędziego, jeśli były jakieś naruszenia w postępowaniu w Szwecji, to właściwym miejscem do sprawdzenia tego (i naprawienia tych naruszeń) będzie Szwecja.
- Nie mam wątpliwości, że ten pozwany jest poszukiwany w celu ścigania w Szwecji... granica między podejrzeniem a ściganiem została przekroczona - stwierdził sędzia. TechCrunch Europe pisze, że Assange wysłuchał decyzji sądu z kamienną twarzą (zob. UK court rules Assange to be extradited to Sweden – he has 7 days to appeal).
Jeszcze dokładniejsze informacje możemy znaleźć w dokumencie, który zamieszczono na stronie władzy sądowniczej Anglii i Walii (PDF, 28 stron).
Co dalej? Media podają, że prawnicy Assange'a będą się odwoływać. W najbliższych dniach możemy się więc spodziewać kolejnych komentarzy i oświadczeń. Zwolennicy założyciela Wikileaks wierzą, że postępowanie prowadzone w Szwecji ma zatrzymać Assange'a w tym kraju, aby później mogły się nim zająć władze USA.
Kontrowersje ciągle wzbudza fakt, że szwedzkie postępowanie w sprawie Assange'a wyglądało dziwnie, przynajmniej dla obserwatorów z zewnątrz. Zarzuty stawiano, oddalano, potem znów stawiano. Prokuratura nie próbowała ukrywać nazwiska osoby podejrzanej, a przyjęte w Szwecji definicje zarzucanych przestępstw są... powiedzmy, nietypowe.
Z drugiej strony sam Assange twierdził, że chce oczyścić swoje imię i zmierzyć się ze stawianymi mu zarzutami. Pytanie, czy naprawdę może to zrobić, nie udając się do Szwecji?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|