W USA trwają pracę nad ustawą pod nazwą COICA, która pozwoli na blokowanie wybranych stron internetowych. Może to być początek końca wolności słowa w amerykańskim internecie.
reklama
COICA to skrót od "Combating Online Infringement and Counterfeits Act". Jak widać po nazwie, ustawa ma służyć walce z różnymi naruszeniami w sieci. Z proponowanym tekstem ustawy można się zapoznać w serwisie Govtrack.us. Według informacji z tego źródła ustawa została przekazana do prac w komisji Senate Judiciary.
COICA przewiduje stworzenie dwóch czarnych list, z których jedna byłaby prowadzona przez sądy, druga przez prokuratora generalnego. Dostawcy usług internetowych mieliby blokować strony z pierwszej listy. Mieliby oni również zagwarantowaną nietykalność w razie blokowania domen z drugiej listy.
O ustawie pisze m.in. The Huffington Post, który zauważa, że definicja naruszeń jest w ustawie dość szeroka. Można zatem wyobrazić sobie cenzurowanie YouTube, ponieważ na stronie tej nierzadko dochodzi do naruszeń praw autorskich (zob. Stop the Internet Blacklist).
Obecnie Viacom zarzuca łamanie praw autorskich temu serwisowi, ale sprawa w sądzie została przegrana. Gdyby COICA weszła w życie, Viacom nie musiałby wygrywać procesu. Wystarczyłoby najpierw przekonać Departament Sprawiedliwości do wpisania YouTube na listę i potem naciskać na dostawców internetu.
The Huffington Post nawołuje do podpisania petycji w sprawie COICA. W serwisach takich, jak Twitter, bez problemu znajdziemy objawy niezadowolenia części użytkowników internetu z możliwości wprowadzenia tego typu przepisów.
Sprawa dotyczy po części również nas. Europejscy i polscy politycy lubią kopiować pomysły zza oceanu. W Polsce już zresztą proponowano Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych. Łatwo sobie wyobrazić polskich polityków mówiących o "rozwiązaniu sprawdzonym w USA".
Dziś w DI wspominaliśmy również o tym, że Biały Dom planuje wniesienie projektu ustawy obligującej wszystkich dostawców usług internetowych do zainstalowania wyposażenia umożliwiającego monitoring. Ma to dotyczyć m.in. szyfrowanej poczty elektronicznej (BlackBerry), portali społecznościowych, takich jak Facebook, oraz telefonii internetowej (np. Skype). Widać USA wcale nie jest tak daleko od Chin, jak może się początkowo wydawać.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|