Google jakoś nie może opanować rynku serwisów społecznościowych. Usługom Orkut, Google Profiles i Google Buzz daleko do pozycji Facebooka i Twittera oraz do produktów lokalnych na wybranych rynkach. Pojawiła się jednak plotka o nowej usłudze określanej jako Google Me.
Teoretycznie Google ma wszystko, co potrzebne, aby zdominować rynek serwisów społecznościowych. Wydaje się, że wystarczy spiąć różne usługi tej firmy w jednym miejscu. Z tak popularną marką nie powinno być problemu w zdobywaniu społecznościowego rynku. A jednak firmie Google to nie wychodzi!
Teraz mamy nową plotkę na temat usług społecznościowych Google. CEO Digga Kevin Rose napisał na Twitterze, że wie z bardzo wiarygodnego źródła, iż Google uruchomi "konkurenta Facebooka" o nazwie Google Me.
Co ciekawe, ten wpis zniknął z Twittera. Fakt jego opublikowania odnotowały m.in. BusinessInsider oraz TechCrunch. BusinessInsider sugeruje, że Google uruchomi nie tyle konkurenta Facebooka, ile usługę konkurencyjną dla Facebook Connect (zob. Jay Yarow, Google Rumored To Try ANOTHER Social Effort Called "Google Me"). Takie sugestie są uzasadnione, ale w tym przypadku chyba nietrafione.
W serwisie Quora możemy przeczytać, co na temat plotki ma do powiedzenia Adam D’Angelo, współzałożyciel Quora i były pracownik Facebooka. Jego zdaniem nie jest to tylko plotka, ale informacja o prawdziwym projekcie, nad którym pracuje wielu ludzi.
Podobno Google zdało sobie sprawę, że Buzz to zbyt mało i firma chce "pełną sieć społecznościową pierwszej klasy". Według D’Angelo jest to projekt, który w przeciwieństwie do poprzednich inicjatyw społecznościowych ma w Google wysoki priorytet.
Również serwis SF Weekly potwierdza istnienie projektu, powołując się na własne źródło zbliżone do sprawy. Według jego doniesień projekt ma wykorzystywać Open ID, dzięki czemu będzie bardziej otwarty niż Facebook. Może wystartować jeszcze w tym roku (zob. Alexia Tsotsis, 'Google Me' Is Real, Will Launch in 2010).
Wszystkie artykuły o nowej plotce podkreślają, że nowy projekt Google będzie naprawdę "wycelowany w Facebooka".
Google z pewnością zdaje sobie sprawę z rosnącego znaczenia Facebooka i serwisów jemu podobnych. Internauci wysyłają mniej e-maili, bo komunikują się ze sobą na Facebooku. Coraz więcej osób gra na Facebooku, ale też używa go do pozyskiwania zwolenników w ramach różnych inicjatyw i publikowania treści o dużym znaczeniu. Potencjał serwisów wzorowanych na Facebooku niewątpliwie jest ogromny i trudno uwierzyć w to, aby Google nie chciała go wykorzystać.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*