Rezygnacja z Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych nie odwiodła Ministerstwa Finansów od pomysłu blokowania stron WWW. Teraz chce ono, aby sądy mogły wydawać nakazy blokowania stron i ewentualnie karać za odmowę takiej blokady. Nie do końca wiadomo, kto miałby blokować, ale propozycje i tak wyglądają źle.
reklama
Po burzy wokół Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych odbyła się debata z premierem, a rząd zadeklarował chęć współpracy ze "społeczeństwem informacyjnym". Mimo to nic się nie zmieniło – działania rządu trudno nazwać w pełni przejrzystymi, a propozycje cenzury wracają.
8 marca do Rządowego Centrum Legislacji trafiło pismo podpisane przez wiceministra Jacka Kapicę. Z dokumentem można się zapoznać na stronach Ministerstwa Finansów, aczkolwiek nie jest to łatwe, bo skan nie jest za bardzo czytelny.
W piśmie przedstawiciel MF zauważa, że rezygnacja z utworzenia Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych może wpłynąć negatywnie na kontrolowanie przestrzegania przepisów regulujących gry hazardowe. Ministerstwo wymyśliło więc założenia do propozycji alternatywnego rozwiązania umożliwiającego zwalczanie hazardu w sieci.
MF chce wprowadzenia do Kodeksu karnego skarbowego nowych środków w postaci:
Pierwszy z wymienionych środków miałby być stosowany, kiedy sprawca przestępstwa skarbowego zostanie skazany. Drugi z tych środków mógłby przydać się wtedy, gdy nie doszło do ustalenia i skazania sprawcy lub jednocześnie z nakazem usunięcia bezprawnych treści.
Nakaz miałby być doręczany "wszystkim przedsiębiorcom świadczącym usługi elektroniczne z wykorzystaniem tej strony" (cokolwiek to znaczy). Ponadto Służba Celna miałaby sprawdzać, czy strona została zablokowana. Jeśli nie, to istniałaby możliwość nałożenia sankcji na "przedsiębiorcę".
Nowy pomysł Ministerstwa Finansów jest kontrowersyjny z kilku powodów. Nie do końca wiadomo, kto właściwie ma blokować. Czy ma to być dostawca hostingu? Operator e-kasyna? Operator telekomunikacyjny? Wszyscy razem? Ministerstwo też chyba tego nie wie, ale bardzo chce blokowania stron. Nie wiadomo też, jak Służba Celna miałaby wpływać na podmioty zagraniczne.
Niezależnie od odpowiedzi na te pytania można powiedzieć, że prewencyjne blokowanie stron zawsze będzie złym pomysłem. Może ono bowiem prowadzić do omyłkowego zablokowania stron w pełni legalnych. Powinno się ścigać tych, którzy zamieszczają w sieci niedozwolone treści, ale blokowanie prewencyjne zawsze jest wstępem do cenzury.
Co prawda, nowe propozycje MF mają być dyskutowane z "internautami", o czym pisze OSNews.pl, ale trudno nie odnieść wrażenia, że składane wcześniej obietnice zostały złamane. Po raz kolejny o propozycjach bliskich cenzurze dowiadujemy się z dokumentu "zakopanego" na stronie BIP, który w dodatku jest skanem marnej jakości.
Warto też mieć na uwadze, że rząd może szykować więcej ciekawostek. Kilka dni temu prawnik Olgierd Rudak wspomniał na swoim blogu o proponowanym art. 14a Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Jego zdaniem przepis ten może sprawić, że operator strony internetowej odpowie za linka do "danych o bezprawnym charakterze". Szczegóły w tekście pt. Nie ma RSiUN, będzie art. 14a UoŚUDE. To kolejny materiał, który może nam uświadomić, że albo rząd bardzo gubi się w zagadnieniach związanych z internetem, albo jego intencje wcale nie są tak dobre, jak zapewniano na debacie 5 lutego.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|