Google może pozwolić na korzystanie z usługi Google Buzz osobom nieposiadającym kont Gmail. Zapowiedział to przedstawiciel Google Bradley Horowitz w wypowiedzi dla serwisu Search Engine Land. Może to oznaczać popularyzację nowej usługi Google, ale także narażać na większą krytykę w związku z zagrożeniami prywatności oraz zjawiskiem określanym jako cybersquatting 2.0.
reklama
Bradley Horowitz powiedział serwisowi Search Engine Land, że zainteresowanie usługą Buzz rozciąga się poza użytkowników Gmail i firma jest gotowa "służyć tej społeczności". Horowitz podkreślił, że Google będzie nadal oferować Buzz w Gmailu, a wersja niezależna będzie uruchomiona dodatkowo. O tych zapowiedziach można poczytać w tekście Danny'ego Sullivana pt. Google May Offer Buzz Independently From Gmail.
Horowitz poruszył problem związany z tzw. cybersquattingiem 2.0. Gdyby Buzz był dostępny jako odrębna usługa, to sławne osoby lub znane firmy będą chciały posiadać określone nazwy użytkowników.
W przypadku Google Buzz zdobycie upragnionego loginu może być trudniejsze, bo nazwy profili w tej usłudze łączą się z adresami Gmail. Zapewne wiele adresów kojarzących się ze znanymi osobami już zajęto i wcale nie należą one do "tych właściwych" osób.
Przedstawiciel Google powiedział Search Engine Land, że gdyby do uruchomienia usługi doszło, istniejące profile mogą być łączone z nowymi nazwami użytkowników, które będą dopiero rejestrowane. Google nie ma jednak dokładnych planów co do rozwiązania ewentualnego problemu.
Google Buzz jako osobna usługa może też wzbudzić więcej obaw o prywatność użytkowników. W ubiegły piątek Dziennik Internautów zwracał uwagę na to, że użytkownicy Google Buzz mogli niechcący ujawnić, z kim się kontaktują, a Google nie poinformowała ich o tym zagrożeniu. Google wprowadziła już konieczne poprawki do Google Buzz, ale stało się jasne, że przewidzenie wszystkich zagrożeń dla prywatności nie jest łatwe nawet dla Google.
Trudno powiedzieć, jak uniezależnienie Buzz od Gmaila wpłynie na przydatność tej usługi dla spamerów. Obecnie wiadomo, że użytkownik Buzz jest użytkownikiem Gmaila, co daje spamerom pewne możliwości.
Jak zauważył Mike Geide na blogu research.zscaler.com, w Buzz da się zobaczyć adresy osób, do których ostatnio się pisało. To sprawia, że można stworzyć narzędzia wysyłające testowe wiadomości do użytkowników Gmaila, a Buzz może posłużyć do potwierdzenia, czy dany adres jest używany. Więcej na ten temat w tekście pt. Google Buzz for Spammers.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|