Prawie połowa użytkowników Google News ogranicza się do skanowania nagłówków wiadomości i nie przechodzi do serwisów z wiadomościami – tak wynika z badań firmy Outsell Inc. Różnie można te wyniki interpretować. Z jednej strony Google rzeczywiście utrzymuje użytkowników na swoich stronach dzięki treści gazet, z drugiej strony trudno gardzić wejściami z Google News.
reklama
Firma Outsell, publikując swoje badania i prognozy dotyczące rynku wiadomości, podkreśliła, że coraz bardziej rośnie znaczenie serwisów internetowych i agregatorów wiadomości.
Obecnie 57% odbiorców wiadomości szuka bieżących informacji w źródłach cyfrowych. Rok temu było to o wiele mniej, bo 33%. Obecnie 31% użytkowników sięga po agregatory, a tylko 8% korzysta ze stron gazet lub innych stron (18%).
- Chociaż Google napędza trochę ruchu do gazet, to również odbiera znaczącą cześć. Pełne 44% odwiedzających w Google News skanuje nagłówki bez dostępu do indywidualnych stron gazet - mówi analityk Outsell Ken Doctor.
Outsell mówi więc o niecałej połowie czytelników skanujących tylko nagłówki, ale pozostaje połowa czytelników przechodzących dalej. Google News generuje 100 tysięcy wejść na strony gazet i agencji informacyjnych w ciągu minuty – takie statystyki podawał swojego czasu rzecznik firmy Google.
Jednocześnie jednak Outsell podaje, że płatne treści raczej nie będą panaceum na problemy. Według firmy tylko 10% użytkowników będzie chciało płacić za dostęp do newsów. 75% deklaruje gotowość korzystania z innych źródeł cyfrowych jeśli ich gazety wprowadzą opłaty.
Niedawno Boston Consulting Group opublikowała wyniki badań mówiące o tym, że połowa Amerykanów zapłaciłaby za dostęp do wiadomości. Wyniki Outsell bardzo od tego odstają.
Generalnie w debacie na temat roli prasy i agregatorów wiadomości pojawiają się dwa stanowiska. Wydawcy prasy twierdzą, że agregatory umrą bez ich treści. Dostawcy takich usług mówią natomiast, że gazety umrą bez generowanego ruchu. Możliwe, że w tej sytuacji rację mają... obie strony.
Badania Outsell pokazały więc, że agregatory są ważne i wielu internautów ma określone nawyki związane z korzystaniem z nich. Z drugiej strony nie da się ukryć, że ktoś musi dostarczać treści dla agregatorów. Zależności między jednymi i drugimi są więc bardzo ścisłe. Ewentualny postęp w zakresie wynagradzania dostawców za treści prędzej nastąpi w wyniku dialogu, niż w wyniku przepychanek lub wycofywania się z sieci.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*