Pewien mieszkaniec Danii chce w ten sposób wywołać debatę publiczną na temat obowiązującego w jego kraju prawa odnośnie ochrony praw autorskich.
Duńczyk Henrik Andersen był tak sfrustrowany przepisami prawa jego kraju w zakresie ochrony praw autorskich, że sam złożył na siebie donos do organizacji zwalczającej piractwo w internecie. Przyznał się, że skopiował na własny użytek ponad 100 filmów oraz 10 sezonów seriali telewizyjnych.
Duńskie prawo zezwala każdemu kopiowanie materiałów, które zostały upublicznione, pod warunkiem, że nie będzie się z tym wiązało uzyskiwanie korzyści majątkowych. Z drugiej jednak strony nie pozwala na ominięcie zabezpieczeń DRM bez zgody posiadacza praw autorskich, bez czego legalne skopiowanie np. filmu z płyty jest niemożliwe.
Minister kultury duńskiego rządu uważa, że problem sam się rozwiąże. Wierzy ona bowiem, że w przyszłości system ochrony praw autorskich będzie tak funkcjonował, by umożliwiać dokonanie jednej lub większej ilości kopii zgodnie z prawem - pisze serwis TorrentFreak.
Dość niecodzienne wyznanie internauty ma sprowokować dyskusję na temat własności intelektualnej i jej ochrony. Coraz więcej krajów staje przed trudnym wyzwaniem dokonania reformy swego prawa w tym zakresie. Kierunek, w jakim one zmierzają, może jednak niepokoić - ratunkiem mają być bowiem surowe kary dla osób pobierających pliki chronione prawami autorskimi. Przemysł rozrywkowy zdaje się nie być zainteresowany zmianami na własnym podwórku.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.