Trwają poszukiwania twardego dysku, który zawiera ważne informacje pochodzące z czasów, gdy lokatorem Białego Domu był Bill Clinton.
Nie tylko Wielka Brytania ma problemy z utrzymaniem twardych dysków z ważnymi informacjami tam, gdzie ich miejsce. Archiwum Narodowe Stanów Zjednoczonych przyznało pod koniec zeszłego tygodnia, iż w marcu zdało sobie sprawę, że z jego magazynów skradziono dysk zawierający ważne dokumenty, które powstały za czasów, gdy prezydentem był Bill Clinton.
Z wydanego przez National Archives and Records Administration (NARA) oświadczenia wynika, że ostatni raz nośnik widziany był między październikiem 2008 roku a początkiem lutego 2009 br. NARA zapewniła, że posiada oryginalne zapisy, nie ma więc zagrożenia, że jakiekolwiek dane zostały bezpowrotnie utracone.
NARA poinformowała jednak, że na skradzionym dysku znajdowały się dane osobowe pracowników administracji rządowej (włączając numery ubezpieczenia społecznego), a także elektroniczne książki adresowe oraz księga gości Białego Domu.
Ponieważ poszukiwania dysku nie przyniosły efektów, zawiadomione zostały odpowiednie instytucje, w tym FBI, które wszczęły odpowiednie procedury. Powiadomione zostały również osoby, które pracowały dla prezydenta Clintona, a także on sam.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*