Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kryzys finansowy sprzyja antypirackiemu prawu

15-10-2008, 13:43

Prezydent USA podpisał kontrowersyjną ustawę, która wzmocni kary przeciwko piractwu na poziomie federalnym. Zdaniem wielu komentatorów podpisanie ustawy oznacza zwycięstwo lobbystów takich, jak organizacje RIAA i MPAA. Warto się ustawie przyjrzeć, bo Europa nierzadko kopiuje amerykańskie pomysły.

robot sprzątający

reklama


Podpisana przez prezydenta Busha ustawa PRO IP Act wprowadzi instytucję określaną mianem Copyright Czar. Osoba zajmująca to stanowisko będzie informować prezydenta o działaniach, jakie można podjąć, aby lepiej chronić prawa autorskie na terenie USA oraz poza jego granicami. Pojęcie Copyright Czar nawiązuje do pojęcia Drug Czar oznaczającego pełnomocnika rządu ds. zwalczania narkomanii.

Teraz wiele zależy od tego, kto obejmie nowe stanowisko. Niestety można się obawiać, że będzie to osoba związana z przemysłem rozrywkowym i organizacjami takimi, jak RIAA i MPAA. Wtedy można się spodziewać dalszych zmian w prawie, które utrudnią swobodną wymianę dóbr kultury.

Ponadto ustawa PRO IP Act zaostrzy przepisy karne przeciwko piractwu i podrabianiu towarów. Amerykanów szokuje szczególnie fakt, że ustawa przewiduje przepadek urządzeń, które służyły do kradzieży własności intelektualnej. Istnieje więc obawa, że rodziny, w których jedna osoba pobierała muzykę lub film przez sieć P2P, będą pozbawiane swoich komputerów.

Za ustawą opowiadały się takie organizacje, jak RIAA, MPAA i Amerykańska Izba Handlowa. Przedstawiciele RIAA mówią, że PRO IP Act stanowi dobre ostrzeżenie dla złodziei własności intelektualnej. Przeciwko ustawie były m.in. Departament Sprawiedliwości i Departament Handlu.

Martwić może to, że prezydent USA uległ posiadaczom praw autorskich ze względów politycznych. Według amerykańskiej Izby Handlowej USA traci na piractwie i podrabianiu towarów 250 mld USD rocznie. Posiadacze praw autorskich twierdzą też, że gdyby nie piraci, mogłoby powstać znacznie więcej miejsc pracy w przemyśle rozrywkowym.

Możliwe, że to właśnie przekonało prezydenta USA do podpisania Pro IP Act. W obliczu kryzysu finansowego wprowadzenie prawa, które ma przyczynić się do zwiększenia zysków przemysłu oraz państwa może się wydawać właściwym krokiem.

Są jednak powody, aby do liczb przedstawianych w raportach na temat piractwa podchodzić z ostrożnością. Przykładowo organizacja MPAA przyznała się w przeszłości do pomyłek w swoich oszacowaniach. Komentatorzy z różnych stron krytykowali sposób obliczania "strat" w przemyśle rozrywkowym. Czy prezydent Bush wziął to pod uwagę?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij



Ostatnie artykuły:

fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. DALL-E