Nadchodzą ciężkie czasy dla francuskich internautów. Za pobieranie muzyki i filmów z internetu nie trafią już raczej do więzienia, za to mogą stracić dostęp do Sieci nawet na rok.
Francuski rząd przyjął w tym tygodniu projekt nowej ustawy, która ma znacznie zaostrzyć walkę z osobami pobierającymi nielegalne pliki filmowe czy muzyczne z internetu. - Nie ma powodu, by internet był strefą bezprawia - powiedział prezydent Nicolas Sarkozy.
Na podstawie nowej ustawy, która ma wejść w zycie w styczniu 2009 roku, dostawcy internetu zostaną zobligowani do monitorowania Sieci pod kątem poszukiwania osób pobierających pliki w ramach P2P. Po dwóch ostrzeżeniach wystosowanych do właściciela łączą wzywających do zaprzestania nielegalnych praktyk, wraz z trzecim zostanie zablokowany dostęp do internetu, nawet na okres jednego roku - informuje Times Online.
Wcielaniem postanowień ustawy w życie zajmie się nowa rządowa agencja - HADOPI - dysponująca rocznym budżetem w wysokości 15 milionów euro.
Projekt ustawy ma silne wsparcie ze strony rządu, który liczy, że dzięki ostrym sankcjom zmniejszy się problem piractwa w Sieci. Obawy podnoszą jednak obrońcy wolności i interesów konsumentów, a także Parlament Europejski. Gazety alarmują, że wiele rodzin w prosty sposób może zostać pozbawionych internetu.
Obecnie obowiązujące prawo nie wpłynęło na odwrócenie negatywnych tendencji sprzedażowych w branżach muzycznej i filmowej. Skazanie 300 osób w przeciągu ostatnich dwóch lat nie zmniejszyło zainteresowania Francuzów pobieraniem plików poprzez P2P. Rząd liczy, że odcinanie dostępu do internetu okaże się znacznie skuteczniejszym straszakiem.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.