Dwie grupy rockowe oskarżyły Sony Music, że nieuczciwie dzieli się z nimi zyskiem ze sprzedaży w sklepach online. W tym celu Sony stosuje podobno stare zasady rozliczania się z artystami.
Allman Brothers Band oraz Cheap Trick złożyły w tej sprawie pozew do Sądu Okręgowego w Nowym Jorku. Formacje te cieszyły się popularnością ponad 20 lat temu, ale ich utwory nadal sprzedają się w sklepach elektronicznych, takich jak iTunes lub Napster.
Problem w tym, że Sony dzieli się z nimi pieniędzmi na takich zasadach, jakie panowały w epoce płyt winylowych. Wtedy wydawca ponosił duże koszty związane z produkcją płyt, opakowań, dystrybucją płyt do sklepów itd., a więc odsetek zysków, jaki trafiał do artysty, był niewielki.
Sklep online oczywiście nie jest na takie koszty narażony i zazwyczaj artysta otrzymuje niemal połowę zysku z każdego utworu - twierdzi Forbes.
Tymczasem Sony nadal rozlicza się z niektórymi muzykami na podstawie starych umów, zawiązanych w czasach, kiedy o sklepach online nikt nie śnił. Oznacza to, że jeśli piosenka Chip Trick sprzedawana jest w iTunes za 99 centów, to z tej sumy zaledwie 4,5 centa trafia do artystów. Po odliczeniu innych kosztów wydawca dostaje aż 70 centów.
Artyści, którzy wnieśli pozew, chcieliby oczywiście zarabiać na piosence tyle, ile ich młodsi koledzy.
Brian Caplan, prawnik reprezentujący muzyków, uważa, że podobne roszczenia wobec wydawców może mieć 2,5 tys. innych artystów starszej daty, tak więc jeśli Sony przegra, będzie to oznaczało dla firmy duże straty.
Rzecznik Sony jak dotąd nie skomentował sprawy.