Nowe smartfony HTC są coraz ciekawsze, jednak czy firma ma szanse na walkę z technologicznymi gigantami?
reklama
W pierwszym kwartale ubiegłego roku zyski HTC wyniosły 173 miliony dolarów, natomiast w analogicznym okresie tego roku już tylko 2,8 miliona dolarów - poinformowała firma na początku tego tygodnia. Podstaw do tego, by martwić się o przyszłość tajwańskiej spółki, bez wątpienia nie brakuje.
Nowy HTC One jest ostatnią deską ratunku dla Tajwańczyków
Spadek zysków kwartalnych rok do roku o ponad 98% to efekt niezbyt dużej popularności poprzedniej linii smartfonów z serii One. Gdy kilka tygodni temu HTC pokazało swojego nowego flagowca, wielu fanów odetchnęło z ulgą, bo urządzenie prezentuje się naprawdę okazale. Problem jednak w tym, że wciąż jego dostępność jest bardzo mocno ograniczona.
Do końca marca HTC One miał zadebiutować w 80 krajach, by zainteresować klientów, zanim jeszcze na rynku pojawi się Galaxy S IV - niemal skazany na sukces. Niestety pomimo upływu czasu flagowiec HTC kupić można tylko w czterech państwach, gdzie również zapotrzebowanie na sprzęt mocno przewyższa jego dostępność.
Analityk Dennis Chan z firmy Yuanta Securities na łamach CNBC zauważa, że HTC "ma dość dobry produkt". Ostatnie kłopoty z dostawcami części bez wątpienia są jednak krytycznym problemem, bo jak mówi Chan: Firma traci ogromną szansę. Obecnie Sony Xperia Z zyskuje popularność, a Samsung Galaxy S IV wejdzie do masowej produkcji na koniec kwietnia. Liczba ciekawych alternatywnych propozycji dla klientów szybko więc rośnie.
Z pewnością wiele osób zdecyduje się poczekać na HTC One, jednak mając do wyboru topowe urządzenie Samsunga, nie wszyscy pozostaną lojalni wobec Tajwańczyków. Dobrze również pamiętać, że nowy Galaxy może się pochwalić m.in. funkcją sterowania urządzeniem bez dotykania ekranu czy wieloma autorskimi narzędziami Samsunga. Do głównych zalet HTC należy przede wszystkim świetnie wyglądająca aluminiowa obudowa czy aparat wykorzystujący UltraPiksele.
Apple pokazało kiedyś, że można przebojem zawojować rynek, jeśli tylko pokaże się wystarczająco rewolucyjny produkt. HTC, idąc krok w rok z Samsungiem czy koncernem z Cupertino, nie ma jednak tak dużego zaplecza finansowego, które może się okazać nieocenione podczas działań promocyjnych.
Samsung i Apple już teraz mają zresztą popularne linie smartfonów, więc ich nowe urządzenia bez wątpienia pobiją rekordy popularności poprzedników. HTC w tej wojnie startuje ze znacznie słabszej pozycji, choć z niezłym produktem.
Najbliższy kwartał bez wątpienia będzie dla HTC decydujący, bo teoretycznie powinien być dla firmy najlepszy od dawna. Jeśli mimo wszystko wyniki poprawione zostaną tylko nieznacznie, prawdopodobnie będziemy się mogli powoli żegnać z tajwańską marką - na horyzoncie nie ma poza HTC One nic innego, co mogłoby ją uratować.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|