Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Motocyklista posiedzi za filmik w sieci

21-10-2008, 09:58

Motocyklista, który nagrał niebezpieczne wyczyny i zaprezentował je na YouTube, posiedzi 12 tygodni w areszcie. Jego popisowy materiał filmowy okazał się dla sądu świetnym materiałem dowodowym.

28-letni Sandor Ferenci wykonywał niebezpieczne manewry i ścigał się na drodze w okolicach miasta Banbury (Wlk. Brytania). Osiągał prędkość ponad 200 km/h. Jego popis został zarejestrowany na filmie w czerwcu bieżącego roku przez znajomego. Dzięki temu powstał film prezentujący niebezpieczne tricki z różnych ujęć.

Jak podaje Reuters, kierowca przejeżdżający drogą z Banbury do Brackley zanotował numer rejestracyjny motocykla Ferenciego i później skontaktował się z policją. Gdy funkcjonariusze zadzwonili do "kaskadera" ten nieostrożnie spytał: "Czy chodzi o film na YouTube?". Dzięki tej wskazówce policjanci dotarli do nagrania, które zostało później wyświetlone w sądzie.

Sędzia Terence Maher stwierdził, że Ferenci wykonywał "szalone i wysoce nieodpowiedzialne manewry". Skazał go za to na 12 tygodni aresztu i zakazał prowadzenia pojazdów na okres dwóch lat. Prawnik motocyklisty zapewnił natomiast, że jego klient zrozumiał, jakie mogły być skutki jego popisów.

Nie jest to pierwszy raz, gdy osoba postępująca w sposób niewłaściwy, dokumentuje swój czyn, a potem chwali się tym w internecie. Podobnie było z 17-latkiem, który postanowił sfotografować się z radiowozem.

Nie jest to również pierwszy raz, gdy YouTube pomaga stróżom prawa. W 2006 roku policja kanadyjska użyła YouTube, aby znaleźć sprawcę morderstwa. W Szwecji – również dzięki YouTube – zatrzymano nastolatka nielegalnie posiadającego broń. Niestety nie zrobiono tego w Finlandii, gdzie doszło do tragedii.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Źródło: Reuters