Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Microsoft też wykrył pedofila, skanując pliki na OneDrive. Nie bądźcie zaskoczeni!

07-08-2014, 15:12

Mężczyzna z Pensylwanii został zatrzymany po tym, jak Microsoft wykrył pedofilskie pliki na jego koncie OneDrive. Jak wcześniej wspominaliśmy, nie tylko Google robi takie rzeczy.

Na początku tego tygodnia Dziennik Internautów opisywał przypadek mężczyzny, który został zatrzymany po tym, jak Google wykrył pedofilskie zdjęcie na jego koncie Gmail. Google dał cynk organizacji NCMEC, następnie informacja o pliku trafiła do policji. Ta zorganizowała przeszukanie i znalazła dowody na posiadanie pornografii dziecięcej.

Wiele osób było zszokowanych tym, że Google skanuje pliki użytkowników pod kątem treści pedofilskich. Dziennik Internautów zaznaczył jednak, że podobne rzeczy robią Microsoft i Facebook. Firmy te korzystają z technologii PhotoDNA, która pozwala na automatyczne rozpoznawanie pedofilskich zdjęć. 

Kolejny zatrzymany, ale dzięki Microsoftowi

Wczoraj BBC podało informację, która potwierdza to, o czym pisaliśmy. Kolejny mężczyzna podejrzany o posiadanie pornografii dziecięcej został zatrzymany w Pensylwanii, ale tym razem na podstawie informacji pochodzącej od Microsoftu. Firma wykryła pedofilski plik na koncie OneDrive i dzięki temu uruchomiono postępowanie (zob. BBC, Microsoft tip leads to child porn arrest in Pennsylvania).

Ujawnienie dwóch takich przypadków w krótkim czasie zwróciło uwagę mediów na to, że giganci IT walczą w ten sposób z pedofilią. Jak już wspomnieliśmy, nikt nie robił z tego tajemnicy. Firmy Google, Microsoft, Facebook już przed laty opisywały na swoich blogach te antypedofilskie technologie. Wiadomo zresztą, że antypedofilskie działania firm łączy jeden partner - organizacja National Center for Missing and Exploited Children (NCMEC).

Poznajcie PhotoDNA

Co ważne, technologie te nie wymagają udziału człowieka w przeglądaniu obrazów. Nie jest również tak, że analizują one nieznane obrazy. Po prostu na podstawie baz zidentyfikowanych wcześniej materiałów pedofilskich tworzy się unikalną sygnaturę każdego obrazu. Ta sygnatura umożliwia znalezienie tego samego obrazu automatycznie.

infografika

PhotoDNA może rozpoznać nawet obraz, który był poddany edycji. Dzieje się tak, ponieważ sygnatura jest tworzona na podstawie czarno-białej wersji obrazu, która jest przeskalowana i dzielona na części.

Sonda
Czy giganci IT są przejrzyści jeśli chodzi o stosowanie antypedofilskich skanerów?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

A było w regulaminie!

Nie można obecnie powiedzieć, że Google czy Microsoft absolutnie nie informowały o swoich antypedofilskich działaniach. Niemniej te działania wzbudzają zastrzeżenia. Wielu ludzi dowiedziało się o nich w ostatnich dniach. Dlatego obrońcy prywatności apelują o to, aby firmy wyraźniej informowały o tym, w jaki sposób traktują dane użytkowników. Tutaj należy dodać, że Microsoft zastrzega w swoich regulaminach możliwość skanowania czy nawet przeszukiwania kont, ale informacje w regulaminie z zasady traktujemy jak nieistotny prawniczy bełkot.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba zastąpienie regulaminów zestawem krótkich i czytelnych informacji, tak jak proponowała niegdyś inicjatywa ToS;DR.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *