Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Mali operatorzy skarżą się na "szkodliwe rozporządzenie" ministra cyfryzacji

12-03-2015, 12:33

Alternatywni operatorzy martwią się, że tylko do końca 2015 roku będą mogli używać sprzętu, w który wcześniej zainwestowali. Powodem ma być rozporządzenie ministra cyfryzacji, którego podobno z nimi nie konsultowano.

Walka o 17 Ghz - o co chodzi?

Mniejsi operatorzy internetu skupieni wokół Metroport oraz iNET Group zaczynają coraz głośniej narzekać na Rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 12 grudnia 2014 roku, w sprawie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo-odbiorczych, które mogą być używane bez pozwolenia radiowego.

Problemem jest załącznik 3 do rozporządzenia, w którym czytamy, że po 31 grudnia 2015 roku nie dopuszcza się używania urządzeń o zakresie częstotliwości 17,1-17,3 GHz. Tomasz Pawłowski, wiceprezes grupy Metroport, tłumaczy, że właśnie ta częstotliwość jest używana w radioliniach, którymi płynie  internet do małych miejscowości i wsi położonych z dala od dużych aglomeracji

- Inwestując w budowę sieci kilkanaście milionów złotych, zakładaliśmy okres przynajmniej 20-letniego jej wykorzystania i zwrotu inwestycji. Tymczasem wprowadzone rozporządzenie daje nam rok – po 2015 roku zakupiony sprzęt stanie się bezużyteczny. To bardzo krzywdzące, tym bardziej że nikt z nami nie konsultował tej decyzji ani nie uprzedził o jej planowaniu - mówi Tomasz Pawłoski. 

- Wielu z nas otrzymało dotacje unijne przy budowie sieci, a to zobowiązuje do przynajmniej pięcioletniego okresu utrzymania inwestycji. Jeśli zgodnie z rozporządzeniem po 31 grudnia 2015 roku będziemy musieli wyłączyć urządzenia o częstotliwości 17 GHz, z których są zbudowane nasze sieci, zapłacimy wielomilionowe kary - dodaje Tomasz Wącirz, Prezes iNET Group.

Potrzebne 20 lat

Alternatywni operatorzy twierdzą, że mogą być zmuszeni do podniesienia cen internetu. Może się to wiązać z koniecznością zakupienia nowych urządzeń. Obawiają się też, że będą musieli odprowadzać do UKE opłaty za nowe częstotliwości. Uderzy to w małe miejscowości, które nie mają dobrze rozbudowanej kablowej infrastruktury naziemnej i dla nich urządzenia mają szczególne znaczeni. Rozwiązaniem problemu - zdaniem operatorów - mogłoby być wprowadzenie okresu przejściowego, pozwalającego na korzystanie z urządzeń. Ten okres powinien trwać... jakieś 20 lat.

Operatorzy martwią się również tym, że jako małe firmy nie mają siły przebicia. Próbują oni zorganizować się w większą grupę, która będzie mogła prowadzić poważne rozmowy z UKE i MAC. Z reguły nikt nie liczy się z operatorem, który może obsługiwać dwa lub trzy powiaty. Niemniej mali operatorzy, gdyby traktować ich jak jedną grupę, dostarczają internet znacznej części polskich obywateli.

Co na to MAC?

Dziennik Internautów w poniedziałek (9 marca) zwrócił się do MAC z prośbą o komentarz w tej sprawie. Do tej pory go nie otrzymaliśmy, ale czekamy cierpliwie. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *