Mniejsi operatorzy martwią się, że rozporządzenie ministra cyfryzacji uniemożliwi im używanie sprzętu, w który wcześniej zainwestowali. Z wyjaśnień samego ministerstwa wynika, że sprawa jest jeszcze analizowana i nie należy do łatwych problemów.
reklama
Niecały tydzień temu Dziennik Internautów pisał o tym, że mniejsi operatorzy skarżą się na "szkodliwe rozporządzenie" ministra cyfryzacji. Mówiąc ściślej, chodzi o Rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 12 grudnia 2014 roku, w sprawie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo-odbiorczych, które mogą być używane bez pozwolenia radiowego.
To rozporządzenie nie dopuszcza używania urządzeń o zakresie częstotliwości 17,1-17,3 GHz po 31 grudnia 2015 roku. Mniejsi operatorzy mówią, że właśnie ta częstotliwość jest używana w radioliniach, którymi płynie internet do małych miejscowości i wsi położonych z dala od dużych aglomeracji.
- Inwestując w budowę sieci kilkanaście milionów złotych, zakładaliśmy okres przynajmniej 20-letniego jej wykorzystania i zwrotu inwestycji. Tymczasem wprowadzone rozporządzenie daje nam rok – po 2015 roku zakupiony sprzęt stanie się bezużyteczny. To bardzo krzywdzące, tym bardziej że nikt z nami nie konsultował tej decyzji ani nie uprzedził o jej planowaniu - mówi Tomasz Pawłoski, wiceprezes grupy Metroport, przy której skupili się mniejsi operatorzy.
Operatorzy oczekują wprowadzenia okresu przejściowego, pozwalającego na dłuższe korzystanie z zakupionych urządzeń. Ich zdaniem ten okres przejściowy powinien trwać 20 lat.
Dziennik Internautów na początku ubiegłego tygodnia prosił Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji o komentarz w tej sprawie. Dziś go otrzymaliśmy. Rzecznik MAC Artur Koziołek odniósł się w tym komentarzu nie tylko do problemu, ale również do pojawiającego się zarzutu, że rozporządzenie nie było konsultowane z operatorami.
Szanowny Panie Redaktorze,
na chwilę obecną sprawa jest wielowątkowa na płaszczyźnie przeznaczenia częstotliwości, wynikającym z regulacji międzynarodowych. Kwestia ta jest kompleksowo analizowana i konsultowana przez MAC.
Należy podkreślić, że w trakcie konsultacji społecznych projektu w sprawie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo-odbiorczych, które mogą być używane bez pozwolenia radiowego, MAC dopełniło wszelkiej staranności, aby rozdzielnik konsultowanych podmiotów był jak najszerszy i uwzględniał wszystkie izby branżowe reprezentujące interesy podmiotów prywatnych.
Nie jest to może bardzo obszerny komentarz, ale mówi on dwie rzeczy. Po pierwsze, decyzje MAC mogą wynikać z regulacji międzynarodowych. Po drugie, MAC wydaje się szukać jakiegoś rozwiązania. Ministerstwo najwyraźniej nie ignoruje problemu, choć to oczywiście nie przesądza sprawy.
Alternatywni operatorzy twierdzą, że niekorzystne regulacje mogą ich zmusić do podniesienia cen internetu. Mogą być oni zmuszeni do kupowania nowych urządzeń. Obawiają się też, że będą musieli odprowadzać do UKE opłaty za nowe częstotliwości. Uderzy to - ich zdaniem - w małe miejscowości, które nie mają dobrze rozbudowanej kablowej infrastruktury naziemnej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|