Podatek od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatek Belki, obowiązuje w Polsce już od 20 lat. Objęte są nim m.in. zyski od depozytów i lokat. W swoim programie wyborczym Koalicja Obywatelska zapowiadała wprowadzenie kwoty wolnej od podatku Belki w wysokości 100 tys. zł. Zdaniem eksperta inFakt obietnica ta powinna zostać jak najszybciej wcielona w życie przez nowy rząd.
Podatkiem Belki objęte są zyski z oszczędności osiągane np. z lokat bankowych, kont oszczędnościowych, obligacji, papierów wartościowych czy pracowniczych funduszy emerytalnych. Stawka tej daniny to 19 proc.
Oznacza to, że jeśli zakładamy w banku lokatę na trzy miesiące na kwotę 10 tys. zł z oprocentowaniem 5 proc., to zysk na koniec tego okresu wyniesie 125 zł. Jednak wypłacone zostanie tylko 101,25 zł, gdyż 23,75 zł zostanie pobrane w ramach podatku Belki. W efekcie rzeczywisty zysk to nie 5 proc., a 4,05 proc.
Obecnie inflacja jest na wysokim poziomie, więc wartość oszczędności maleje. Biorąc pod uwagę podatek Belki, jeśli chcemy ulokować gotówkę w inwestycjach, należałoby szukać produktów o wyższym oprocentowaniu niż wskaźnik inflacji.
Dla zachowania wartości pieniądza przy inflacji 8 proc., warto więc znaleźć produkt z oprocentowaniem bliskim 10 proc. Jednak bez ryzykownych instrumentów nie znajdziemy bezpiecznej lokaty czy też konta oszczędnościowego z tak wysokim oprocentowaniem.
Obligacje Skarbu Państwa są instrumentem, który ma zapewnić ochronę wartości pieniądza. Jednym z produktów w ramach obligacji są obligacje 6-letnie ROS dla beneficjentów programu 500+. W ofercie październikowej oferowane oprocentowanie wynosi w pierwszym rocznym okresie odsetkowym 7,20 proc. W kolejnych rocznych okresach odsetkowych marża wynosi 1,50 proc. i jest do niej doliczany aktualny wskaźnik inflacji.
Policzmy to na przykładzie kwoty 10 tys. zł. W pierwszym roku wypracujemy zysk na poziomie 720 zł. W kolejnych latach, jeśli inflacja wynosiła 5 proc. i marża 1,50 proc., to łącznie zysk będzie co roku na poziomie 6,50 proc. liczonego od kwoty powiększonej o zyski. A więc w:
To daje łączny zysk 4 687,33 zł w ciągu 6 lat. Przed odliczeniem podatku Belki jest to blisko 47-proc. zysk. Jeśli przyjąć, że inflacja w pierwszym roku wyniosłaby 7 proc., a w kolejnych pięciu latach 5 proc., to skumulowana inflacja za te 6 lat wyniosłaby 36,6 proc. A więc nie dość, że inwestor ochroniłby swój kapitał przed inflacją, to jeszcze zarobiłby 10,5 proc., gdyby nie obowiązywał podatek Belki.
Przy wypłacie pieniędzy na koniec okresu 6-letniego, należy zapłacić 19 proc. podatku od kwoty 4 687,33 zł, czyli 890,59 zł. Czysty zysk wyniesie wtedy 3 796,74 zł, a więc 38 proc. Po odliczeniu daniny rzeczywisty zysk znacznie maleje, ale pieniądze nie tracą na wartości.
Co istotne, nie tracimy przy założeniu, że inflacja będzie na poziomie 5 proc., więc wraz ze wzrostem inflacji i marżą 1,5 proc. nie wypełnimy podatku Belki. Przykładowo, inflacja na przestrzeni najbliższych 8 lat będzie na poziomie 8 proc., skumulowana wyniesie 58,7 proc. Zysk z obligacji przy 10 tys. zł to 6 875,84 zł (68,8 proc.), a po odjęciu podatku 5 569 zł, a więc 55,7 proc. Efekt? Nasze oszczędności straciły na inflacji.
Koalicja Obywatelska w swoich obietnicach wyborczych proponuje wprowadzenie kwoty wolnej od podatku Belki w wysokości 100 tys. zł. Oznaczałby to, że dopóki inwestor nie osiągnie zysku 100 tys. zł rocznie, nie zapłaci podatku. Dlatego też, w mojej ocenie, ten postulat powinien być jak najszybciej wdrożony. Dzięki temu będziemy mieli lepsze narzędzia do ochrony naszego kapitału. Kwota wolna mogłaby również być dodatkową motywacją do oszczędzania.
Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt
Foto: Drazen Zigic on Freepik
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|