29 gr za minutę płacą użytkownicy Nowego Orange Go decydujący się na jedne z wyższych doładowań. Co ciekawe, niewielkim kosztem dowolna osoba może tę stawkę zwiększyć do... 59 gr za minutę. Na tę nietypową sytuację zwrócił uwagę jeden z Czytelników Dziennika Internautów.
reklama
Do redakcji DI dotarł e-mail o następującej treści:
Jeśli czyjeś koszta połączeń i SMS zależą od wielkości ostatniego doładowania (Nowe Orange Go), to im więcej doładuje, tym jest taniej. Jeśli np. doładuje 5 zł, to ceny są ogromne.
Chciałbym zwrócić waszą uwagę na możliwość zmiany stawki przez doładowania internetowe. Jeśli doładuje na stronie doladowania.orange.pl, to stawki także się zmienią.
Tak więc jeśli wiem, że jakaś osoba, która mi podpadła, kilka dni wcześniej doładowała sobie 100 zł, to mogę jej celowo doładować 5 zł z internetu i jej stawki zostaną zmienione, przez co ona straci (np. na SMS będzie miała 20-krotnie drożej, na rozmowach także dużo). Bo w końcu liczy się kwota ostatniego doładowania, a nie ważne jest, kto je wykonał i czy za moją zgodą.
Faktycznie, w przypadku oferty Nowe Orange Go stawka za połączenia do wszystkich sieci oraz w Orange jest zależna od wysokości ostatniego doładowania. Przeszukując stronę internetową operatora, łatwo znaleźć potwierdzenie sytuacji opisywanej przez Czytelnika DI.
W przypadku doładowania konta np. wydrukiem z terminala za 100 zł, a następnie doładowania za 5 zł przez internet lub np. przez bankomat obowiązują stawki odpowiednie dla doładowania za 5 zł (59 gr/min do wszystkich zastąpi 29 gr/min do wszystkich i 20 gr/min w Orange).
Orange: "żart" jest raczej rzadkim zjawiskiem
Dziennik Internautów przesłał do biura prasowego operatora kilka pytań oraz prośbę o udzielenie komentarza. Pytaliśmy, w jaki sposób można zabezpieczyć się przed opisywanym "żartem", czy w Orange można zablokować możliwość doładowywania konta przez bankomat lub online oraz czy Orange podejmie jakieś działania w celu uniemożliwienia takiej sytuacji.
Wojciech Jabczyński potwierdza, że może dojść do takiej sytuacji. Jego zdaniem nie jest to jednak poważny problem, gdyż takie niestosowne "żarty" dotyczą raczej młodych użytkowników, którym to może być szkoda 5 zł na doładowanie konta komuś innemu. Mimo to Orange odnotował przypadki reklamacji tego typu sytuacji.
Rzecznik Orange wyraźnie zaznacza, że doładowania, które nie wpływają na zmianę stawki w Nowym Orange Go, to doładowania przez punkty Profit, zdrapki Orange Ekstraklasa, Przelew SMS oraz doładowania reklamacyjne.
Orange monitoruje sytuację doładowań w Nowym Orange Go
Odpowiadając na pytania Dziennika Internautów, Jabczyński podaje, że aby zabezpieczyć się przed takim żartem, najlepiej jest... "nie chwalić się, jaki ma się plan taryfowy, jaką wartością i kiedy doładowujemy konto, a najlepiej nie podawać swojego numeru osobom, wobec których mamy podobne obawy".
Na pytanie dotyczące możliwości blokowania doładowań z bankomatu lub przeprowadzonych online Jabczyński odpowiada:
Nie blokujemy możliwości doładowań z bankomatu lub online. Operator nie może stwierdzić w chwili zasilenia, czy reklamowane doładowanie przez bankomat lub internet wpłynęło od klienta. Możemy to potwierdzić tylko w przypadku przesłania przez klienta, który dokonał doładowania konta, potwierdzenia przelewu.
Na zakończenie Jabczyński odniósł się do pytania DI, czy Orange zamierza podjąć jakieś działania w celu uniemożliwienia opisywanej sytuacji:
Jest za wcześnie na takie deklaracje. Jak już wspomnieliśmy, odnotowaliśmy tylko pojedyncze przypadki reklamacji tego typu sytuacji. Tym nie mniej na bieżąco monitorujemy sytuację.
Więcej o Orange oraz telekomunikacji w Dzienniku Internautów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*