Cyberprzestępcy nieustannie monitorują liczbę serwerów kontroli robaka Koobface atakującego serwisy społecznościowe takie, jak Facebook czy Twitter. Gdy liczba aktywnych serwerów spada do krytycznego poziomu, implementują kilkadziesiąt nowych - zauważyli analitycy firmy Kaspersky Lab.
- Całkowita liczba serwerów robaka Koobface ciągle zmienia się, w ciągu kilku tygodni może zmniejszyć się z ponad setki do poniżej setki, a następnie powrócić do poprzedniego poziomu. Wygląda na to, że gdy w sieci jest 100 serwerów, gang robaka Koobface jest spokojny - podsumowuje Stefan Tanase, straszy analityk regionalny z Kaspersky Lab EEMEA.
Jego zdaniem osoby stojące za tym szkodnikiem wolą również, aby serwery kontroli były rozproszone po całym świecie i pochodziły od różnych dostawców usług internetowych - ich zablokowanie staje się wówczas trudniejsze. Jednak ciągle większość serwerów robaka Koobface znajduje się w Stanach Zjednoczonych.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.