Pisma z wezwaniami do zapłaty za rzekome piractwo znów przychodzą do internautów i znów wysyła je kancelaria Glass-Brudziński. Internauci zapowiadają składanie kolejnych skarg na kancelarię i rzeczywiście przybywa osób pokrzywdzonych ujawnionych w dochodzeniu dyscyplinarnym ws. Artura Glass-Brudzińskiego.
reklama
W ubiegłym roku Dziennik Internautów sporo pisał o działaniach kancelarii Glass-Brudziński, która rozsyłała do internautów wezwania do zapłaty za rzekome piractwo. Jak zauważył Dziennik Internautów, pisma tej kancelarii mogły sugerować, że ich odbiorca jest osobą podejrzaną o rozpowszechnianie filmów w sieci P2P w toczącym się postępowaniu karnym. Postępowanie rzeczywiście się toczyło, ale nikomu nie postawiono zarzutów. Wiele osób twierdziło, że nie ma pojęcia, dlaczego te pisma do nich trafiły. Więcej na ten temat w tekście pt. Glass-Brudziński chce byś płacił za piractwo? Spokojnie, nie jesteś podejrzany!
Taka działalność wzbudza wiele zastrzeżeń etycznych i to nie tylko nasza opinia. Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy, że ruszyło dochodzenie dyscyplinarne w sprawie adwokata Artura Glass-Brudzińskiego. W tym dochodzeniu ujawniono 31 pokrzywdzonych (stan na grudzień ubiegłego roku).
W grudniu nie docierały do nas informacje o wysyłaniu kolejnych pism przez tę kancelarię. Podobnie było na początku stycznia, ale to się zmieniło teraz. Otrzymaliśmy informacje od kilku osób, które w ostatnich dniach dostały pisma z kancelarii Glass-Brudziński. Przypominają one wezwania wysyłane wcześniej. Kopie wezwań, które widzieliśmy, miały daty 16 stycznia lub 19 stycznia 2015 roku. Oto jeden przykład.
Skierowaliśmy w tej sprawie pytania do kancelarii Glass-Brudziński. Jej przedstawiciel Wojciech Bojarski potwierdził, że kancelaria wysyłała w styczniu 2015 roku jakieś pisma do osób, które miały rozpowszechniać utwór mocodawcy w sieci BitTorrent. Właściwie to pan Bojarski odpowiedział nam takimi słowami:
Część kierowanych przez Kancelarię w styczniu 2015 roku pism mogła dotyczyć osób, które rozpowszechniały utwór naszego mocodawcy za pośrednictwem sieci BitTorrent
Spytaliśmy też, o zawarte w pismach stwierdzenie "w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa". Chcieliśmy wiedzieć, czy należy rozumieć, że odbiorcy pism mają status podejrzanych w postępowaniu karnym?Wojciech Bojarski odpowiedział w e-mailu, że...
sformułowanie „w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa” w pełni oddaje obecny status postępowania w Prokuraturze..
Zauważcie, że wbrew pozorom to nie jest odpowiedź na postawione pytanie. Wojciech Bojarski wcale nie stwierdził, że odbiorcy pism mają status podejrzanych (ani temu nie zaprzeczył). Pan Wojciech często odpowiada w taki sposób.
Wojciech Bojarski wskazał również na dawną sprawę ze skargą UOKiK, która jego zdaniem potwierdza, że pisma z kancelarii są sformułowane jak należy. Tutaj mamy pewną różnicę zdań. Ja ciągle czekam na pewne wyjaśnienia UOKiK w tej sprawie i wcale nie jestem pewien, czy można powiedzieć, że UOKiK potwierdził tę zgodność treści pism z faktycznym stanem postępowania.
Mogę natomiast stwierdzić, że najnowsze pisma powołują się na to samo postępowanie prokuratury w Pruszkowie, na które powoływały się pisma rozsyłane w ubiegłym roku. O tym postępowaniu wiemy, że jest dalej prowadzone. Nie wiemy, czy jakoś zmienił się jego status albo czy komuś postawiono zarzuty. Czekamy na informacje z prokuratury i dopiero wtedy zobaczymy, czy faktycznie treść pism tak bardzo odpowiada stanowi faktycznemu (uwaga. zobacz aktualizację)
Pisma z kancelarii Glass-Brudziński za bardzo się nie zmieniły, ale wyraźnie zmieniło się nastawienie ludzi, którzy je otrzymują.
Jak zwykle mieliśmy okazję rozmawiać z osobami, które dostały te pisma i są pewne swojej niewinności. Zauważyliśmy jednak, że niektóre z tych osób od razu zgłosiły się do swojego adwokata i/lub zapowiedziały składanie skarg do ORA. Kiedyś odbiorcy pism byli jakby bardziej wystraszeni i nie wiedzieli, co robić. Dziś wydają się raczej zdenerwowani i bardziej zdeterminowani do tego, aby sprzeciwiać się pismom wysłanym - ich zdaniem - całkowicie niesłusznie.
Wygląda na to, że można się spodziewać napływu nowych skarg do Okręgowej Rady Adwokackiej.
Jeśli chodzi o dochodzenie dyscyplinarne w sprawie Artura Glass-Brudzińskiego, nie wiemy na jakim jest etapie. Kilkakrotnie kontaktowaliśmy się w tej sprawie z Okręgową Radą Adwokacką w Warszawie. Próbowaliśmy różnymi kanałami - telefonicznie, mailowo i nawet przez Facebooka. Na e-maile nie dostajemy odpowiedzi, a próby kontaktu telefonicznego kończą się na dotarciu do kogoś, kto przełącza nas do sekretariatu (tam nikt nie odbiera). Prędzej czy później otrzymamy jakieś informacje, a jeśli będzie z tym problem, skorzystamy z pomocy sądu. Organy samorządów zawodowych powinny udzielać informacji publicznej (uwaga! zobacz aktualizację).
Jak widzicie, ta sprawa wymaga jeszcze zebrania dodatkowych informacji.
W kontekście "obławy na internautów" warto przypomnieć o wątku Anny Łuczak. Ostatnio informowaliśmy, że prokurator z Pruszkowa wydał decyzję o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie rozpowszechniania filmu "Last Minute". Było to istotne wydarzenie, ale w żadnym razie nie był to koniec "obławy".
Poza tym inne działania polskich prawników, które kojarzą się z tzw. copyright trollingiem, zaczynają przyjmować coraz bardziej interesujące formy.
Już po publikacji tego tekstu udało nam się skontaktować z ORA, tj. dostaliśmy odpowiedź na wiadomość wysłaną przez Facebooka. Niebawem się dowiemy, co dalej z dochodzeniami dyscyplinarnymi.
Rzecznik prasowy ORA jeszcze w piątek poinformował nas, że w dochodzeniu dyscyplinarnym w sprawie Artura Glass-Brudzińskiego ujawniono 51 pokrzywdzonych. Wcześniej było to 31 pokrzywdzonych, a więc do ORA rzeczywiście napływają nowe skargi (ta liczba pokrzywdzonych to stan na 16.01.2015).
Wciąż toczy się również dochodzenie dyscyplinarne w sprawie Anny Łuczak. Prowadzone są czynności dowodowe.
W obydwu dochodzeniach prowadzone są przesłuchania pokrzywdzonych. Z uwagi na to, że świadkowie ci zamieszkują na terenie całego kraju, w przeważającej mierze przesłuchania przeprowadzane są w drodze pomocy prawnej przez Rzeczników Dyscyplinarnych właściwych izb, do których Rzecznik Dyscyplinarny ORA w Warszawie skierował już stosowne wnioski.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział Dziennikowi Internautów, że w postępowaniu karnym wskazanym w pismach z kancelarii Glass-Brudziński nikt nie ma statusu podejrzanego. Szczegóły w tekście pt. Odbiorcy pism od Glass-Brudzińskiego nie mają statusu podejrzanych!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Rosetta: Pierwsze odkrycia z komety i wątpliwości co do publikowania zdjęć
|
|
|
|
|
|