Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

IT Fiction: Nowa funkcjonalność w iPhaun 4

02-07-2010, 14:53

Mike Payatz - tak nazywał się projektant, który wymyślił antenkę do iPhauna 4 - nowego sillyphona firmy Yabbol. Pomysł anteny-obwódki wydawał się dobry i w testach nie ujawniły się żadne problemy. Teraz jednak media huczały o klęsce Yabbola i był pozew klientów. Payatz miał się spotkać z samym Stefanem Yobsem, aby omówić sytuację. Było źle. Bardzo źle.

Payatz stanął przed drzwiami biura Yobsa i wziął głęboki oddech. Wiedział, że koniec jest bliski. Stefan Yobs, CEO Yabbola, tylko dla publiczności był miłym facetem w średnim wieku. Dla pracowników był straszny niczym dementor z książek o Harrym Potterze. Snuł się po korytarzach firmy i wyczuwał w ludziach ich lęki i strachy, aby bezwzględnie je wykorzystać.

Młody projektant zdążył pomyśleć, że można rzucić tę robotę i zwyczajnie uciec. Po co umierać? Już miał obrócić się na pięcie, kiedy drzwi przed nim otworzyły się.

- Witaj, przyjacielu - powiedział wesoło Yobs. Był uśmiechnięty.
- Bądź pozdrowiony o wielki... - wykrzyknął Payatz i padł na kolana.
- Och! Darujmy sobie te formalności... wstań, przyjacielu, nie bój się i wejdź proszę - Yobs był dziwnie uprzejmy. Pokazał nawet Payatzowi fotel, na który ten mógł usiąść. Usiąść w obecności Yobsa? O co tu chodziło?

Yobs popatrzył na trzęsącego się projektanta. Mierzył go chwilę wzrokiem, potem uśmiechnął się i zaczął przyjacielsko.

- Zapewne wiesz, że antenka stworzona według twojego pomysłu sprawia problemy - przemówił Szef.
- Tak, Panie!
- Skończ z formalnościami. Mów mi Stefan -
powiedział z naciskiem Yobs.
- Wedle rozkazu, Stefanie!

Yobs przyjrzał się wystraszonemu człowiekowi. Przez chwilę zastanowił się nad standardami komunikacji interpersonalnej w Yabbolu. Potem uśmiechnął się i znów zagadnął.

- Mamy nawet pozew na karku, ale ja wiem, że to nie Twoja wina - mówił, nie przestając się uśmiechać. - Zgłosiłeś naprawdę rewelacyjny pomysł. Jak wiesz, nasze produkty są testowane na konsumentach idealnych, czyli na...
- Małpach i dzieciach -
odważył się dokończyć Payatz.
- Dokładnie! I widzisz przyjacielu, te stworzenia mają chwyt nieco inny niż prawdziwi konsumenci. To był błąd strategiczny. Musimy jednak coś zrobić z tą sprawą i dlatego wezwałem Ciebie. Stworzyłeś tę durną antenkę i co wtedy myślałeś? Co siedziało w Twojej głowie? Może to będzie klucz do rozwiązania problemu?
- Myślałem, że to podniesie jakość urządzenia! -
wykrzyknął płaczliwie projektant.
- Jakość? - Yobs wybuchnął śmiechem. - Jakość w dzisiejszej gospodarce? Człowieku. My jesteśmy kulturą niskiej jakości. Zapamiętaj! Cały rynek sillyphone'ów opiera się na wciskaniu marnej jakości gadżetu zamiast kilku porządnych urządzeń. Popatrz! iPhaun 4 jest kruchy, kamera zażółca... lipa... a jednak w pierwszym dniu sprzedaży ustawiały się w kolejkach setki osób? Czy ci ludzie liczyli na jakość? Nie. Ktoś, kto liczy na jakość, wstrzyma się z zakupem i będzie czytał recenzje. Nasi klienci tego nie robią. Oni chcą Yabbola i to teraz, zaraz. Nie myślą o tym, co jest im potrzebne, bo chcą iPhauna 4. Rozumiesz?
- Ale ja myślałem -
ciągnął Payatz.  
- Nie chodzi mi o twoje idee, ale o źródło pomysłu! Jak wpadłeś na to, aby umieścić antenkę na tej obwódce?

Payatz był blady i spocony. Wyglądał na człowieka, który przeżył wstrząs kulturowy. Zebrał się jednak w sobie i zaczął myśleć. Po chwili wycedził...

- Pieski, małe pieski...
- Mów dalej - zachęcił go Yobs.
- Te małe pieski mają takie ogonki, takie antenki i one nimi merdają.
- Taaak? - Yobs wydawał się szczerze zainteresowany. 
- No tak... a małe dzieci nie merdają ogonkami, bo się uśmiechają. Czyli część odpowiedzialną za wyrażanie radości mają wmontowaną w obudowę. Dzięki temu nie mają takiej wystającej części do merdania... tak... tak na to wpadłem.

Yobs popatrzył na Payatza z uznaniem. Ten człowiek myślał jak prawdziwy designer. W Yabbolu czekała go oszołamiająca kariera.

- Skojarzymy teraz fakty - powiedział Yobs. - Dziecko się uśmiecha bez antenki, ale jak się je złapie za twarz, to jego zdolność wyrażania radości jest mniejsza... czyli traci zasięg, jak iPhaun.
- Tak... -
przyznał ostrożnie Payatz, po czym go oświeciło - ale dziecko tak złapane jest bardziej posłuszne i cichsze. Jego zdolność emisji przykrych dźwięków jest ograniczona! Możliwość karcenia dziecka przy chwycie za twarz jest większa.
- Zaczynasz kreatywnie myśleć chłopcze -
Yobs rzucił Payatzowi cukierka. - Możesz iść. Wiem już, co z tym zrobić.

* * *

Dziennik Astronautów - Pozew przeciw firmie Yabbol został odrzucony. Firma dowiodła przed sądem, że konstrukcja anteny w rzeczywistości nie jest wadą, ale rozszerzeniem funkcjonalności urządzenia. Dzięki niej użytkownik może w każdej chwili ograniczyć zasięg, co pozwala np. na dyplomatyczne przerwanie niewygodnej rozmowy. Nowa funkcja działa w oparciu o technologię dotykową.... [czytaj dalej].

* * *

UWAGA: Ten tekst nie jest newsem, a jedynie komentarzem do bieżących wydarzeń. Przedstawione wydarzenia są fikcyjne. Podobieństwo autentycznych nazw, osób i firm do tych występujących w tekście jest zamierzone przypadkowe. Cdn.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *