- Wszyscy wypierpapier! Zwalniam was! - powiedział Jarek Pogodny, energicznie wchodząc do garażu. Wiedział, że od tego momentu świat wielkich możliwości otwiera się przed nim. Nie chciał być tylko płotką w odmętach skromnego polskiego e-biznesu. Chciał być jak Stefan Yobs.
reklama
Dwaj koledzy-wspólnicy Jarka odwrócili wzrok od monitorów, co robili raczej rzadko. Ich twarze nie wyrażały zdziwienia, raczej zniesmaczenie. Takie nastawienie prezentuje właściciel kota, gdy widzi swojego odkłaczającego się pupila.
Łatwo było się zorientować, co było przyczyną zachowania Jarka. Młodzieniec miał na sobie czarny golf, lenonki, ostrzygł się na krótko i nawet jakby schudł. Z kieszeni dżinsów sterczał mu iFan. W lewej ręce trzymał biografię Stefana Yobsa, z którą ostatnio się nie rozstawał.
- Wypierpapier powiedziałem! Bo zrobię OFF i już was nie będzie - mówił Jarek podniesionym głosem.
- Jarek, to jest mój garaż - odezwał się ze spokojem Stefek Woźniak, jeden ze współpracowników Jarka. - Choć muszę przyznać, że możesz mieć rację. Powinniśmy stąd wypierpapier już dawno. Było nam dużo lepiej, gdy kodowaliśmy u Ciebie w mieszkaniu. Nie wiem, czemu uparłeś się na ten garaż.
- Arghhh - zaoponował Jarek. W takiej chwili nie było nic lepszego, co mógłby powiedzieć.
- A może faktycznie powinniśmy wyjść? - spytał drugi współpracownik.
- Rozkazuję wam zostać! - zarządził Jarek. Woźniak i drugi współpracownik pokręcili głowami, wstali z krzeseł i w ciągu krótkiej chwili zwinęli laptopy, założyli kurtki i wyszli.
Jarek został sam... a przecież...
Chciał dobrze. Chciał, aby ich raczkująca firma rozwijała się bez przeszkód, aby przyniosła im sławę, zaszczyty. Czyż nie było na to lepszego sposobu niż naśladować Yobsa? Wszyscy wiedzieli, że Yobs osiągnął sukces, a był przecież nadąsanym dupkiem. Jarek nie był pewien, czy może zostać wizjonerem, ale z pewnością mógł być nadąsany... i mógł być dupkiem. Każdy mógł być. Chyba to właśnie było w metodzie Yobsa najbardziej zachęcające.
Jarek usiadł i zapłakał.
Przypomniały mu się porażki z dawnych lat. Chciał być kiedyś muzykiem. Kupił chińską podróbkę gitary Fendera i zaczął ostro pić. Wiedział, że każdy rockman pije. Na przeszkodzie stanęły mu wymagania, które stawiano tym najlepszym. Jarek bał się narkotyków... ostatecznie zadecydował, że zrezygnuje z kariery rockmana.
Potem chciał być fotografem. Kupił sobie aparat i nauczył się, co to jest "ekspozycja" oraz "kompozycja". Znalazł nawet idiotkę, która zgodziła się rozebrać przed obiektywem (to był jej sposób na zostanie piosenkarką). Akt, akt... to była esencja prawdziwej sztuki. Skończyło się ciosem w pysk, gdy Jarek postanowił poprawić pozę modelki...
Potem był ten cały e-biznes. Jarkowi udało się znaleźć geeków do odwalania trudnej roboty. Jeden z nich miał garaż. Jarkowi przypadła w przedsiębiorstwie rola wizjonera. Pomysłów miał mnóstwo: internetowy system ostrzegania przed księdzem chodzącym po kolędzie (pobierał dane ze stron kilkuset parafii) albo e-usługa ułatwiająca zrobienie idealnych jajek na miękko (wymagała formularza, do którego wpisywało się klasę wagową). To wszystko było genialne, ale wizje Jarka zmieniły się, gdy ktoś zapoznał go z geniuszem Yobsa. Zrozumiał, że wielkie technologie wymagają ducha humanizmu. Czym był ten duch? Tego Jarek nie wiedział, ale wydawało mu się, że chodzi o czarny golf i jeszcze kilka dodatków.
Teraz Jarek został sam. Gdzie popełnił błąd?
Po chwili to zrozumiał. No tak! Już go wyrzucili! Doszedł do tego znacznie szybciej niż Yobs. Jego firma pozbyła się go, ale teraz zacznie kuleć! Niebawem towarzysze będą starali się go odzyskać. Przejmą firmę, w której on będzie pracował... to było bardziej niż oczywiste.
Jarek przytknął ulubioną książkę do serca. Odetchnął i zaczął z nadzieją czekać na sukces...
UWAGA: Ten tekst nie jest newsem, a jedynie komentarzem do bieżących wydarzeń. Przedstawione wydarzenia są fikcyjne. Podobieństwo autentycznych nazw, osób i firm do tych występujących w tekście jest przypadkowe :-> Cdn.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*