Nie Google czy Bing, a niewielka wyszukiwarka DuckDuckGo oraz kilka podobnych usług w ciągu ostatnich tygodni cieszyły się największymi wzrostami. Czemu?
Wygląda na to, że po ostatnich kontrowersjach związanych ze śledzeniem aktywności internautów przez NSA niektórzy postanowili poszukać alternatyw dla usług rozwijanych przez technologicznych liderów.

Rosnąca popularność DuckDuckGo. Fot. Search Engine Land
Przedstawiciele wyszukiwarki DuckDuckGo, która chwali się tym, że dba o prywatność użytkowników, poinformowali o rekordowej popularności usługi w ostatnim czasie. Zajęło nam 1445 dni, by wygenerować milion wyszukiwań, 483 dni, by dotrzeć do 2 milionów wyszukiwań i tylko 8 dni, by przekroczyć 3 miliony - informują przedstawiciele DuckDuckGo.
Również inne "anonimowe" wyszukiwarki - StartPage.com oraz Ixquick.com - poinformowały ostatnio o tym, że udało im się przekroczyć 3 miliony dziennych wyszukiwań. Choć jest to marginalny ruch w porównaniu do Google'a czy Binga, bez wątpienia czytelnie wskazuje to na rosnącą niechęć części użytkowników do technologicznych liderów.
Sporym plusem alternatywnych wyszukiwarek jest fakt, że zwykle nie ustępują wiele liderom, jeśli chodzi o jakość serwowanych wyników. Wypróbowałem DuckDuckGo i okazało się, że jest całkiem niezła - pisze w komentarzu jeden z internautów. Czyżby alternatywne wyszukiwarki miały przed sobą kolejne rekordy?
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.