W ramach tzw. trialogu w Radzie UE prowadzone są mało transparentne negocjacje, które mogą zaowocować rzeczywiście cenzurą w Sieci. Chodzi o Artykuł 13 Dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym (zwanej też często mylnie “ACTA 2”). Po wrześniowych zmianach idących w dobrym kierunku (np. wyłączających spod art. 13 małe przedsiębiorstwa), obecnie w lutym osiągnięto rzekomy “kompromis”, który jest kpiną z tego słowa. PR-owe materiały instytucji unijnych w sprawie wypracowanej aktualnie wersji Dyrektywy, używające m. in. tego określenia, to czysta orwellowska dialektyka. A wystarczy sięgnąć do źródeł (które nie są łatwe do znalezienia), żeby wiedzieć, jak bardzo groźny zaczyna być art. 13 w obecnym brzmieniu. Czy internet zostanie ocenzurowany?
więcej