Sprawdzasz restaurację na Gastronautach, zanim się do niej wybierzesz? Spodziewaj się zmian, które wprowadzi nowy gospodarz i właściciel serwisu - hinduskie Zomato.
reklama
Zomato to portal z recenzjami restauracji, rodem z Indii. Powstał rok później niż serwis Gastronauci.pl warszawianki Oli Lazar (Gastronauci - 2007, Zomato - 2008). Ale że Indie to inny świat, został wzmocniony przez dwóch silnych inwestorów.
Zomato zainteresowały się fundusz Sequoia Capital o międzynarodowym zasięgu i indyjski fundusz Info Edge. Do dziś serwis pozyskał ok. 55 mln dolarów i kwotę tę przeznacza na „ekspansję zagraniczną”. Na liście zainteresowań Hindusów są Irlandia, Malezja, Wietnam, Liban, Jordan, Kuwejt i Kanada. Już są w Wielkiej Brytanii i w Portugalii, gdzie stworzyli wersję lokalną od podstaw oraz w Nowej Zelandii, Czechach i Słowacji - tam w sierpniu tego roku kupili za 3,25 mln dol. (jak podaje, powołując się na informację od Zomato, TechCrunch) serwisy Lunchtime.cz i Obedovat.sk. Teraz według tej samej zasady - kupić i włączyć w swoją sieć sprawdzone rozwiązanie lokalne - przejmą polski serwis Gastronauci.pl.
Lubię Gastronautów i znalazłam swój sposób na korzystanie z tego portalu - mam ulubionych recenzentów i ufam ich gustowi. Ciekawi mnie więc, czy Zomato-Gastronauci (jeszcze nie wiadomo, czy pod taką właśnie marką) wprowadzą pewną zmianę w filozofii działania serwisu. Otóż Zomato sprawdza opisywane w serwisie restauracje. Jak powiedział serwisowi TechnCrunch Pankaj Chaddah, współzałożyciel firmy, ich siłą jest świeża i pełna informacja o restauracjach, co wpływa na koszty działania, ale i zwiększa wiarygodność.
Zastanawia mnie tylko strona praktyczna. Zatrudnienie w Gastronautach zwiększy się do 75 osób (obecnie 10), powstaną biura w Krakowie i Poznaniu. W tej chwili Gastronauci mają na liście ponad 28 tys. lokali, a Zomato mówi o kontroli co trzy miesiące - każdy pracownik musiałby więc odwiedzać jakieś cztery restauracje dziennie, z sobotami i niedzielami włącznie (a i to przy założeniu, że recenzji nie przybędzie). Może częstotliwość odwiedzin będzie mniejsza albo wykorzystają do tego siłę społeczności?
Zomato stawia też na element społecznościowy, który w nowych Gastronautach pojawi się na pewno - będzie można obserwować znajomych, widzieć, co i gdzie im smakowało i wymieniać rekomendacje.
Ola Lazar, pasjonatka i doświadczona ekspertka kulinarna, w 2007 roku - jak przypomina natemat.pl - miała pomysł, plik w Excelu i 10 tys. zł oszczędności. Udało jej się rozkręcić dochodowy biznes. Dała się poznać jako twarda zawodniczka, która odrzucała „niepoważne propozycje” kupienia serwisu (typu 100 tys. zł). Nie wiadomo, za jaką kwotę sprzeda serwis. Można prowadzić spekulacje na podstawie sum, które Hindusi wydali w Czechach i Słowacji, można też zaczekać na początek listopada - do finalizacji transakcji, kiedy być może poznamy szczegóły operacji.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, Ola rozstanie się z firmą, choć wesprze nowy zarząd w okresie przejściowym. Jak powiedziała Ola w natemat.pl, teraz skupi się na rozwoju „niemowlaka” - Stoliczku.pl, czyli internetowego systemu rezerwacji miejsc w restauracjach.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Udział w konferencji i warsztatach .NET DeveloperDays w niższej cenie tylko do 30 września!