Gra na motywach chrześcijańskich wzbudza kontrowersje
W USA pojawiła się kolejna gra, która wzbudza niemałe kontrowersje - Left Behind: Eternal Forces. W grze tej występuje przemoc pod nietypową postacią walki o wiarę chrześcijańską. Obrońcy praw konstytucyjnych chcą wycofania tytułu ze sklepów.
reklama
Scenariusz gry rozgrywa się w Nowym Jorku po tym, jak miliony chrześcijan wstąpiły do nieba. Zadaniem gracza jest zebranie armii, która zajmie się duchową i fizyczną wojną z antychrystem i jego towarzyszami.
Mimo, że gra jest "chrześcijańska", to zabijania w niej nie brakuje. Po dokonaniu wirtualnego morderstwa gracz musi jedynie odnowić swoją duszę poprzez modlitwę (oczywiście również wirtualną).
Taki przekaz rzeczywiście może budzić zastrzeżenia. Zdaniem amerykańskiej organizacji Campaign to Defend the Constitution, przekaz gry w sposób bardzo jawny zachęca do agresywnych zachowań wobec tych, którzy nie chcą się nawrócić na ideologię chrześcijańską.
Producent gry jest innego zdania. Przyznaje on, że zabijanie pojawia się w grze, "bo to gra wideo", ale celem gry nie jest samo zabijanie, ale "dobro duchowe". Postacią negatywną jest antychryst, który próbuje pozyskać dla siebie serca i umysły ludzi. Walka toczy się więc z antychrystem, a nie z niewierzącymi.
Organizacja Campaign to Defend the Constitution złożyła petycję do sieci sklepów Wal-Mart, aby gra zniknęła z półek sklepowych. Rzecznik Wal-Mart mówi tymczasem, że na tę grę jest zapotrzebowanie, wiec jest ona sprzedawana.
USA jest generalnie dobrym rynkiem dla wyrobów o charakterze religijnym. Żaden z rozwiniętych krajów nie posiada takiej liczby chrześcijan. Chrześcijaństwo nie musi sie oczywiście wiązać z nietolerancją i fanatyzmem. Pastor Timothy F. Simpson ze stowarzyszenia Christian Alliance for Progress odradza rodzinom kupowanie wspomnianej gry i potwierdza, że promuje ona przemoc bazującą na źle pojętej wierze.