Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google na celowniku polskich posłów

22-03-2007, 13:31

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcą położyć kres wulgarnym określeniom pod adresem czołowych polityków, jakie pojawiają się w wyszukiwarce Google.

Zjawisko znane jest internautom już od dawna, ale dopiero teraz zainteresowali się nim politycy. Chodzi o wyniki wyszukiwania Google po wpisaniu niecenzuralnych słów. Poseł PiS Tomasz Górski najbardziej zbulwersowany jest tym, co pojawia się w wyszukiwarce po wpisaniu słów "ch*j" i "k***s" - Google jako pierwszą stronę wskazuje witrynę prezydenta RP.

Poseł chce przerwać wirtualne obrażanie głowy państwa i w tej sprawie zamierza zwrócić się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, z "podejrzeniem o popełnieniu przestępstwa" - informuje Super Express.

Lech Kaczyński nie jest tu jedynym pokrzywdzonym. Mianem "idoty" i "ch**ka" internauci obdarzyli Kazimierza Marcinkiewicza, "debilem" został Roman Giertych i poseł PiS Tadeusz Cymański, a pod wyrażeniem "pedał" znajdziemy posła LPR - Wojciecha Wierzejskiego.

Poseł Górski oczekuje od ministra Ziobro, że doprowadzi on do usunięcia wulgarnych epitetów z wyszukiwarki oraz ukarze winnych zaistniałej sytuacji.

Nie wiadomo jeszcze, czy działanie polskiego rządu ograniczą się do oficjalnego protestu wystosowanego do Google, czy też sama wyszukiwarka znajdzie się na ławie oskarżonych. O ograniczeniu do niej dostępu polskim internautom politycy (póki co) jeszcze nie mówią.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Super Express